20-01-2015, 23:51
No, był on słodki. Ale jednak rozdział 25 mnie zdecydowanie bardziej od niego poruszył. Murky to taka rzecz, po przeczytaniu której człowiek musi wszystko zostawić i iść na długi spacer by ochłonąć po tym emocjonalnym rollecosterze który funduje Fuzzy z każdym rozdziałem.
Najgorsze to, że zostały już tylko trzy rozdziały do końca
Najgorsze to, że zostały już tylko trzy rozdziały do końca