21-04-2015, 21:39
Blue miała ochotę zajebać go na miejscu. Więzienie mieszkańców to jedno, ale to co on sugerował, że tam się dzieje powodowało że krew w niebieskiej się gotowała. Ale nie mogła go tak po prostu zatłuc, mógł on się im jeszcze przydać. Jak na razie nie miała już więcej do niego pytań więc stwierdziła, że lepiej będzie jak się od niego odsunie nim zrobi coś głupiego.
- I było to takie trudne? – odezwała się klacz odsuwając rewolwer od głowy tamtego – Trzeba było być szczerym od początku, a mogli byśmy sobie darować całą tą zabawę.
Zaglądając do torby, wyciągnęła butelkę wody i postawiła przed ogierem.
- Ogarnij się trochę, ale nie odchodź za daleko. Kto wie, może jeszcze sobie pogadamy. – dodała Blue po czym odeszła od jeńca ruszając w stronę Sharpa. Gdy tylko doszła do medyka, usiadła obok niego. Wyciągając naboje z torby, zaczęła powoli ładować je do pustego rewolweru którym dopiero co komuś groziła. Przez cały czas siedziała cicho zastanawiająca się nad tym co dalej.
- I było to takie trudne? – odezwała się klacz odsuwając rewolwer od głowy tamtego – Trzeba było być szczerym od początku, a mogli byśmy sobie darować całą tą zabawę.
Zaglądając do torby, wyciągnęła butelkę wody i postawiła przed ogierem.
- Ogarnij się trochę, ale nie odchodź za daleko. Kto wie, może jeszcze sobie pogadamy. – dodała Blue po czym odeszła od jeńca ruszając w stronę Sharpa. Gdy tylko doszła do medyka, usiadła obok niego. Wyciągając naboje z torby, zaczęła powoli ładować je do pustego rewolweru którym dopiero co komuś groziła. Przez cały czas siedziała cicho zastanawiająca się nad tym co dalej.