Wszyscy wyruszyliście razem jedną karawaną, która przemierzała equestriańskie pustkowia już dwa długie dni. Atmosfera była dość napięta, gdyż nigdy nie było wiadomo co was czeka. Mieliście dojechać do jakiegoś miasteczka, które znajdowało się za ruinami przedwojennego Trottinghamu. Było to raczej duże zamówienie, a zapłata za nie, miała być podzielona na was wszystkich.
Prowadzącym karawany, którą podróżowaliście był masywny kuc ziemny. Jego twarz miała mnóstwo blizn oraz brakowało w niej lewego oka. Na sobie miał metalowy pancerz, który był raczej zwykłą kupą złomu, posklejaną z nierównomiernych płytek. Oprócz niego byli również potencjalni najemnicy, którzy pomagali chronić tego chodzącego syfu, potocznie nazywanym karawaną. Każdy z nich był wyposażony w ten sam skórzany pancerz oraz jakiś pistolet. Nie wyglądali jakoś groźnie, lecz nie można było ich lekceważyć, gdyż nigdy nie wiadomo jak to może być.
Aktualnie była cisza, która raz po raz została przerwana, przez odgłosy wydawane przez zwierzęta pociągowe. Wy wszyscy siedzieliście rozdzieleni w kilku różnych wozach, które przykryte były cienkim materiałem. Chronił on was choć trochę przed pogodą, która czasem dawała się we znaki. Wozów były cztery sztuki, a wy siedzieliście rozmieszczeni nierównomiernie. Było to na wypadek potencjalnej napaści, gdyż w każdym z owych furgonów oprócz kucyków, był również przewożone sprzęty. Najważniejszą jednak wozem, był furgon na wożone były wszystkie, te cenniejsze towary. Na nim właśnie stał aktualny szef karawany i jego zaufani siepacze, którzy (chyba) gotowi są, aby obronić owe sprzęty. Łącznie była was około 15, gdyż karawana złożona była z kilku wozów oraz ochrony. Ci jednak stanowili większość, gdyż było tylko 4 handlarzy (do których zaliczał się prowadzący). Jedno więc było pewne... to co przewoziliście musiało mieć duże znaczenie albo strach przez grabieżą był na tyle duży, iż karawaniarze woleli zapewnić sobie maksymalne bezpieczeństwo. Tego jednak nie wiedział już żaden z was.
Od daty dzisiejszej, czyli 14.12.2013, godzina 20:40, każdy post będzie sprawdzany w poszukiwaniu krytycznych błędów. Każdy taki błąd* będzie karany ostrzeżeniem.
* - tyczy się to błędów ortograficznych, interpunkcyjnych, składniowych i stylistycznych. Błąd krytyczny oznacza błąd uniemożliwiający bądź też poważnie utrudniający zrozumienie danej części posta.
Prowadzącym karawany, którą podróżowaliście był masywny kuc ziemny. Jego twarz miała mnóstwo blizn oraz brakowało w niej lewego oka. Na sobie miał metalowy pancerz, który był raczej zwykłą kupą złomu, posklejaną z nierównomiernych płytek. Oprócz niego byli również potencjalni najemnicy, którzy pomagali chronić tego chodzącego syfu, potocznie nazywanym karawaną. Każdy z nich był wyposażony w ten sam skórzany pancerz oraz jakiś pistolet. Nie wyglądali jakoś groźnie, lecz nie można było ich lekceważyć, gdyż nigdy nie wiadomo jak to może być.
Aktualnie była cisza, która raz po raz została przerwana, przez odgłosy wydawane przez zwierzęta pociągowe. Wy wszyscy siedzieliście rozdzieleni w kilku różnych wozach, które przykryte były cienkim materiałem. Chronił on was choć trochę przed pogodą, która czasem dawała się we znaki. Wozów były cztery sztuki, a wy siedzieliście rozmieszczeni nierównomiernie. Było to na wypadek potencjalnej napaści, gdyż w każdym z owych furgonów oprócz kucyków, był również przewożone sprzęty. Najważniejszą jednak wozem, był furgon na wożone były wszystkie, te cenniejsze towary. Na nim właśnie stał aktualny szef karawany i jego zaufani siepacze, którzy (chyba) gotowi są, aby obronić owe sprzęty. Łącznie była was około 15, gdyż karawana złożona była z kilku wozów oraz ochrony. Ci jednak stanowili większość, gdyż było tylko 4 handlarzy (do których zaliczał się prowadzący). Jedno więc było pewne... to co przewoziliście musiało mieć duże znaczenie albo strach przez grabieżą był na tyle duży, iż karawaniarze woleli zapewnić sobie maksymalne bezpieczeństwo. Tego jednak nie wiedział już żaden z was.
Od daty dzisiejszej, czyli 14.12.2013, godzina 20:40, każdy post będzie sprawdzany w poszukiwaniu krytycznych błędów. Każdy taki błąd* będzie karany ostrzeżeniem.
* - tyczy się to błędów ortograficznych, interpunkcyjnych, składniowych i stylistycznych. Błąd krytyczny oznacza błąd uniemożliwiający bądź też poważnie utrudniający zrozumienie danej części posta.