29-04-2013, 20:28
Rainfall ze zdumieniem spojrzała na leżący przed nią magazyn, a następnie wyszczerzyła zęby w stronę jednoróżki.
-No, no, nie wiedziałam, że takie rzeczy ze sobą nosisz - mruknęła, po czym wzięła magazyn w kopyta. Ilustrowany ciekawymi obrazkami, stary numer magazynu zdawał się wciąż być w niezłym stanie, jak na prawie dwusetlenie czasopismo. Obrazki i zdjęcia już dawno wyblakły, ale wszystko było widać tak samo wyraźnie, jak wcześniej. Rain, pomimo podskakiwania wozu, przeglądała strony po kolei, w myślach komentując poziom aktualnie widzianego dzieła.
Gdy skończyła, odłożyła magazyn na jedną ze skrzynek. Coś pomiędzy nogami ją swędziało, ale postanowiła jak najbardziej to zignorować. Nie obok tymczasowej towarzyszki. Nie w ogóle. Szczerze mówiąc, nie lubiła zbytnio tego uczucia. Chcąc odegnać złe myśli, klacz sięgnęła do juk po butelkę wody, wypiła trochę (i tylko Celestia wie, jak to zrobiła) i znowu spakowała do juk. To sprawy nie załatwiło.
- Ile my już jedziemy? Czas się dłuży jak cholera - spytała, wiercąc się lekko w miejscu. Nie było to rzeczywiście pytanie, na które chciała poważnie znać odpowiedź, ale nigdy nie szło jej najlepiej wymyślanie czegoś na szybko...
-No, no, nie wiedziałam, że takie rzeczy ze sobą nosisz - mruknęła, po czym wzięła magazyn w kopyta. Ilustrowany ciekawymi obrazkami, stary numer magazynu zdawał się wciąż być w niezłym stanie, jak na prawie dwusetlenie czasopismo. Obrazki i zdjęcia już dawno wyblakły, ale wszystko było widać tak samo wyraźnie, jak wcześniej. Rain, pomimo podskakiwania wozu, przeglądała strony po kolei, w myślach komentując poziom aktualnie widzianego dzieła.
Gdy skończyła, odłożyła magazyn na jedną ze skrzynek. Coś pomiędzy nogami ją swędziało, ale postanowiła jak najbardziej to zignorować. Nie obok tymczasowej towarzyszki. Nie w ogóle. Szczerze mówiąc, nie lubiła zbytnio tego uczucia. Chcąc odegnać złe myśli, klacz sięgnęła do juk po butelkę wody, wypiła trochę (i tylko Celestia wie, jak to zrobiła) i znowu spakowała do juk. To sprawy nie załatwiło.
- Ile my już jedziemy? Czas się dłuży jak cholera - spytała, wiercąc się lekko w miejscu. Nie było to rzeczywiście pytanie, na które chciała poważnie znać odpowiedź, ale nigdy nie szło jej najlepiej wymyślanie czegoś na szybko...
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!