Brak pożądanego efektu mocno zirytował klacz. „Kutfa nic, nic i znowu nic.” Starweave zarwała się na równe nogi i poczęła grzebać w jednym ze swoich juków. Po chwili wylewitowała z niego papierowe zawiniątko. Rozpakowała je i posłała jeden niuch w jego zawartość „no, nie ma jeszcze takiej tragedii” pomyślała. Nie była głodna, ale z nudów postanowiła coś przekąsić. Pyzatym jeszcze trochę a jej ciasto dostało by małych nóżek i uciekło.
Nagle klacz usłyszała wystrzały broni. Jednoróżka wysoko postawiła uszy stojąc nieruchomo przez chwile. Rozluźniła się po pewnym czasie gdy nie nadeszły żadne inne dźwięki, które mogły by sygnalizować o jakimś poważniejszym niebezpieczeństwie.
Spojrzała na wciąż śpiącą Iron „W takim stanie to nawet ryk mantikory by jej nie wybudził.” Wtedy przez głowę przeszła jej jedna osobliwa myśl. Szybko jednak się jej pozbyła potrząsając przy tym lekko swoją czaszką. Następnie rzuciła okiem na swój płaszcz, był względnie czysty. Upewniła się że jej mieszek kapsli i broń są na miejscu, po czy odgarniając materiał do góry dała susa z wozu. Wciąż lewitując swoja przekąskę.
Dopiero na zewnątrz odór braminów dał się we znaki. Zobaczyła dwójkę jednorożców pogrążonych w rozmowie, ciemnoniebieską klacz oraz jasnobrązowego ogiera. Powędrowała wzrokiem dalej na tył karawany dostrzegając tam samotnie idącego kucyka.
Jednoróżka postanowiła zostawić parę jak i drugiego ogiera w spokoju. Skupiła się na pobliskim otoczeniu i konsumpcji ciasta, dotrzymując przy tym tempa swojemu wozowi.
Nagle klacz usłyszała wystrzały broni. Jednoróżka wysoko postawiła uszy stojąc nieruchomo przez chwile. Rozluźniła się po pewnym czasie gdy nie nadeszły żadne inne dźwięki, które mogły by sygnalizować o jakimś poważniejszym niebezpieczeństwie.
Spojrzała na wciąż śpiącą Iron „W takim stanie to nawet ryk mantikory by jej nie wybudził.” Wtedy przez głowę przeszła jej jedna osobliwa myśl. Szybko jednak się jej pozbyła potrząsając przy tym lekko swoją czaszką. Następnie rzuciła okiem na swój płaszcz, był względnie czysty. Upewniła się że jej mieszek kapsli i broń są na miejscu, po czy odgarniając materiał do góry dała susa z wozu. Wciąż lewitując swoja przekąskę.
Dopiero na zewnątrz odór braminów dał się we znaki. Zobaczyła dwójkę jednorożców pogrążonych w rozmowie, ciemnoniebieską klacz oraz jasnobrązowego ogiera. Powędrowała wzrokiem dalej na tył karawany dostrzegając tam samotnie idącego kucyka.
Jednoróżka postanowiła zostawić parę jak i drugiego ogiera w spokoju. Skupiła się na pobliskim otoczeniu i konsumpcji ciasta, dotrzymując przy tym tempa swojemu wozowi.