30-04-2013, 23:29
Rain, idąc obok wozu karawany i słuchając wypowiedzi ogiera, sama się nad tym zastanawiała. Co ona robi? Jaki jest jej cel w życiu?
- Co ja robię? Najemnikuję. Biorę każdą robotę, która mi się nasunie i jest opłacalna - stwierdziła po krótkiej chwili namysłu. - Czasem jest niebezpiecznie, ale na pewno nie mogę zaliczyć tej wyprawy do takiego gatunku misji. Stanowczo tu za nudno - zachichotała lekko, po czym kontynuowała wywód. - Nie mam jakiegoś konkretnego celu w życiu. Wszystko opiera się na przeżyciu i zapewnieniu dobrych warunków.
-Lubię akcję - odezwała się po chwili, przechodząc z celów do charakteru. - zawsze jak jest jakaś rozróba, to chętnie się dołączam. Nie obchodzą mnie rany, jeśli będę mogła się potem gdzieś poskładać do kupy - stwierdziła. - Nieważne, że do tej pory żadnej poważnej pomocy medycznej nie potrzebowałam za często.
Klacz zrobiła chwilę przerwy pomiędzy zdaniami. Zastanawiała się, czy powiedzieć ogierowi o rodzinie, ale raczej postanowiła zostawić to na kiedy indziej, o ile ten czas w ogóle nastąpi.
-No cóż, to chyba najważniejsze informacje. A, jeszcze jedno. Lubię duże rzeczy. Nie bez powodu mam to cacuszko zainstalowane na siodle - powiedziała z nutką dumy.
- Co ja robię? Najemnikuję. Biorę każdą robotę, która mi się nasunie i jest opłacalna - stwierdziła po krótkiej chwili namysłu. - Czasem jest niebezpiecznie, ale na pewno nie mogę zaliczyć tej wyprawy do takiego gatunku misji. Stanowczo tu za nudno - zachichotała lekko, po czym kontynuowała wywód. - Nie mam jakiegoś konkretnego celu w życiu. Wszystko opiera się na przeżyciu i zapewnieniu dobrych warunków.
-Lubię akcję - odezwała się po chwili, przechodząc z celów do charakteru. - zawsze jak jest jakaś rozróba, to chętnie się dołączam. Nie obchodzą mnie rany, jeśli będę mogła się potem gdzieś poskładać do kupy - stwierdziła. - Nieważne, że do tej pory żadnej poważnej pomocy medycznej nie potrzebowałam za często.
Klacz zrobiła chwilę przerwy pomiędzy zdaniami. Zastanawiała się, czy powiedzieć ogierowi o rodzinie, ale raczej postanowiła zostawić to na kiedy indziej, o ile ten czas w ogóle nastąpi.
-No cóż, to chyba najważniejsze informacje. A, jeszcze jedno. Lubię duże rzeczy. Nie bez powodu mam to cacuszko zainstalowane na siodle - powiedziała z nutką dumy.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!