Starweave nie przepadała za towarzystwem, lecz jako że podróż strasznie jej się dłużyła postanowiła podjąć rozmowę. Przypomniała sobie wszystko co słyszała o New Pegas, oraz ogólny wizerunek wszystkich kucyków które przybywały z tamtych stron.
- New Pegas? Nie nigdy tam nie byłam; i muszę przyznać iż nie żałuje że nie stało się inaczej. Cale to miasto to jeden wielki syf, generujący najpaskudniejsze odpady na całym pustkowiu. Nic tam nie czeka na żadnego kucyka poza smrodem i spaczeniem.
Starweave przywołała wspomnienie jednego z tamtejszych bywalców, który któregoś razu postanowił wyruszyć na Pustkowia. Przez zrządzenie losu zawitał do Nowej Appleloosy. Ogier kucyka ziemnego, był w połowie wyliniały. Na całej jego gołej skórze można było dostrzec niezliczone ilości zrostów. Jego białko w oczach było koloru czerwonego. Kuc usiadł w samym rogu knajpy, wyjął mały kamyczek z kieszeni oraz strzykawkę, po czym zaczął ostrzyc końcówkę igły o osełkę. Gdy już skończył załadował do komory strzykawki jakieś świństwo, po czym bezceremonialnie władował je sobie w szyje.
Wyglądało na to iż nie miał już żadnej szansy nigdzie indziej się wkuć i jedyną pozostałą dla niego opcją była jego tętnica.
- Nie zdecydowanie na pewno nigdy nie zawitam w tamte strony.
- New Pegas? Nie nigdy tam nie byłam; i muszę przyznać iż nie żałuje że nie stało się inaczej. Cale to miasto to jeden wielki syf, generujący najpaskudniejsze odpady na całym pustkowiu. Nic tam nie czeka na żadnego kucyka poza smrodem i spaczeniem.
Starweave przywołała wspomnienie jednego z tamtejszych bywalców, który któregoś razu postanowił wyruszyć na Pustkowia. Przez zrządzenie losu zawitał do Nowej Appleloosy. Ogier kucyka ziemnego, był w połowie wyliniały. Na całej jego gołej skórze można było dostrzec niezliczone ilości zrostów. Jego białko w oczach było koloru czerwonego. Kuc usiadł w samym rogu knajpy, wyjął mały kamyczek z kieszeni oraz strzykawkę, po czym zaczął ostrzyc końcówkę igły o osełkę. Gdy już skończył załadował do komory strzykawki jakieś świństwo, po czym bezceremonialnie władował je sobie w szyje.
Wyglądało na to iż nie miał już żadnej szansy nigdzie indziej się wkuć i jedyną pozostałą dla niego opcją była jego tętnica.
- Nie zdecydowanie na pewno nigdy nie zawitam w tamte strony.