22-10-2015, 22:21
Niebieska klacz stała przed resztkami karawany i wodziła wzrokiem od kuca do kuca. Część z nich siedziała na ziemi, część stała na równych nogach, każde z nich było wpatrzone w nią. Starała się wymyślić coś do powiedzenia, coś co poprawi chodź trochę atmosferę wśród kucy ją obserwujących. I z każdą mijającą chwilą, to jej uśmiech znikał powoli ustępując miejsca grymasowi nie zadowolenia.
Blue nie była dobrym mówcą, mówiła ona szybko i w większości przypadków bez myślenia, czego dobrym przykładem jest wczorajsza rozmowa z Xanderem. Gdy była w stanie jeszcze ogarnąć rozmowę jeden na jeden, to postawiona przed grupą innych, była ona od razu na przegranej pozycji. Biorąc wdech Blue przygotowała się do tego co zamierzała zaraz zrobić i mogła mieć tylko nadzieje że nic już tego dnia nie zjebie.
- Pewnie się zastanawiacie, co dalej. – zaczęła mówić przesuwając powoli wzrokiem po obecnych – Będę z wami szczera. To co w tym momencie możemy wam zaproponować to ogólny zarys planu i każda z sugestia z waszej strony będzie bardzo dla nas cenne. Aktualnie naszym głównym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa tej karawanie i jej członkom… - powiedziała zatrzymując się wzrokiem przez dłuższą chwilę na Light.
- Gdzie się dalej z nią dalej udamy, to jest jeszcze do ustalenia gdyż to zależy od tego jak powiedzie się drugie zadanie. Karawana zostanie tu jeszcze przez jakiś czas, gdyż nim ona gdziekolwiek wyruszy… Planuje wrócić do osady do której zmierzaliśmy i ją odbić… - skończyła klacz obserwując reakcje pozostałych kucy na wieść o jej samobójczej misji…
Blue nie była dobrym mówcą, mówiła ona szybko i w większości przypadków bez myślenia, czego dobrym przykładem jest wczorajsza rozmowa z Xanderem. Gdy była w stanie jeszcze ogarnąć rozmowę jeden na jeden, to postawiona przed grupą innych, była ona od razu na przegranej pozycji. Biorąc wdech Blue przygotowała się do tego co zamierzała zaraz zrobić i mogła mieć tylko nadzieje że nic już tego dnia nie zjebie.
- Pewnie się zastanawiacie, co dalej. – zaczęła mówić przesuwając powoli wzrokiem po obecnych – Będę z wami szczera. To co w tym momencie możemy wam zaproponować to ogólny zarys planu i każda z sugestia z waszej strony będzie bardzo dla nas cenne. Aktualnie naszym głównym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa tej karawanie i jej członkom… - powiedziała zatrzymując się wzrokiem przez dłuższą chwilę na Light.
- Gdzie się dalej z nią dalej udamy, to jest jeszcze do ustalenia gdyż to zależy od tego jak powiedzie się drugie zadanie. Karawana zostanie tu jeszcze przez jakiś czas, gdyż nim ona gdziekolwiek wyruszy… Planuje wrócić do osady do której zmierzaliśmy i ją odbić… - skończyła klacz obserwując reakcje pozostałych kucy na wieść o jej samobójczej misji…