06-11-2015, 00:03
Starweave patrzyła na Blue z pewnym politowaniem. Pozwoliła jej jednak powiedzieć wszystko co tamta miała do powiedzenia. Cele obu klaczy jednorożca były dosyć mocno rozbieżne. Star dobrze o tym wiedziała, zdając sobie sprawę, że od podjętych w niedalekiej przyszłości działań, będzie zależeć życie lub śmierć kucyków. Granatowa zrobiła kilka powolnych kroków w stronę niebieskiej, spoglądając jej głęboko w oczy. Podjęła ona jeszcze jedną, ostatnią, desperacką próbę zawrócenia Blue z jej drogi.
- Blue. Nie wiesz co robić. Szukasz porad wśród innych. A do tego twierdzisz, że masz plan, kiedy tak naprawdę nie masz nic. Myślisz, że będzie dobrze? Że jakoś to wyjdzie i dobro zatriumfuje bo tak być po prostu musi? Zastanów się przez chwilę.
- Rozejrzyj się po otaczających ciebie kucykach. Zobacz ile ich zostało z całej karawany. A przecież jeszcze nie tak dawno zaatakowali nas bandyci o których przed chwilą mówiłaś. Bandyci niezorganizowani, kiepsko uzbrojeni i bez przeszkolenia. Wszyscy pochodzili z osady którą masz zamiar atakować. Więc nie powinniśmy byli mieć z nimi żadnych problemów. A jednak zginęło tak wielu. Naprawdę wierzysz, że tym razem będzie inaczej? Nie. Nie będzie. Zginą kolejne kuce, lub najpewniej zginiecie wszyscy.
- Musisz zrozumieć. Próbując tam iść i zabrać kogokolwiek ze sobą stajesz się panią życia i śmierci. Jesteś w stanie spojrzeć któremukolwiek z kucyków tutaj w oczy i powiedzieć mu że zginie. Zginie na twojej samobójczej misji. Proszę cię po raz ostatni, nie rób tego. Nie poświęcaj się dla czegoś czego nie jesteś w stanie osiągnąć.
- Blue. Nie wiesz co robić. Szukasz porad wśród innych. A do tego twierdzisz, że masz plan, kiedy tak naprawdę nie masz nic. Myślisz, że będzie dobrze? Że jakoś to wyjdzie i dobro zatriumfuje bo tak być po prostu musi? Zastanów się przez chwilę.
- Rozejrzyj się po otaczających ciebie kucykach. Zobacz ile ich zostało z całej karawany. A przecież jeszcze nie tak dawno zaatakowali nas bandyci o których przed chwilą mówiłaś. Bandyci niezorganizowani, kiepsko uzbrojeni i bez przeszkolenia. Wszyscy pochodzili z osady którą masz zamiar atakować. Więc nie powinniśmy byli mieć z nimi żadnych problemów. A jednak zginęło tak wielu. Naprawdę wierzysz, że tym razem będzie inaczej? Nie. Nie będzie. Zginą kolejne kuce, lub najpewniej zginiecie wszyscy.
- Musisz zrozumieć. Próbując tam iść i zabrać kogokolwiek ze sobą stajesz się panią życia i śmierci. Jesteś w stanie spojrzeć któremukolwiek z kucyków tutaj w oczy i powiedzieć mu że zginie. Zginie na twojej samobójczej misji. Proszę cię po raz ostatni, nie rób tego. Nie poświęcaj się dla czegoś czego nie jesteś w stanie osiągnąć.