02-05-2013, 16:08
Sharp niemalże stanął w miejscu, gdy usłyszał znajomy głos. Zajęło mu około sekundy rozpracowanie, czyj właściwie był to głos. Odwrócił głowę w kierunku źródła tegoż właśnie głosu. I owszem, ujrzał znajomego, niebieskiego jednorożca w swoim nieodłącznym swetrze.
- Blue? Co ty tu robisz? - odpowiedział pytaniem na pytanie ze szczerym zaskoczeniem. Skręcił w kierunku znajomej. Kto by pomyślał, że nawet na takim zadupiu można spotkać kogoś poznanego lata wcześniej... Pustkowia czasem zdawały się aż małe.
- Jakim cudem nie zauważyliśmy się w dniu wyjazdu? - dodał po paru sekundach, będąc już przy drugim jednorożcu. Może ta podróż nie będzie koniec końców taka nieciekawa - stwierdził w myślach. Blue była cokolwiek... osobliwą personą.
- Blue? Co ty tu robisz? - odpowiedział pytaniem na pytanie ze szczerym zaskoczeniem. Skręcił w kierunku znajomej. Kto by pomyślał, że nawet na takim zadupiu można spotkać kogoś poznanego lata wcześniej... Pustkowia czasem zdawały się aż małe.
- Jakim cudem nie zauważyliśmy się w dniu wyjazdu? - dodał po paru sekundach, będąc już przy drugim jednorożcu. Może ta podróż nie będzie koniec końców taka nieciekawa - stwierdził w myślach. Blue była cokolwiek... osobliwą personą.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.