Jednorożec uśmiechnął się lekko. Lekko dotknął najemnika lufą rewolweru. Ot tak, żeby się zorientował, że cały czas miał za głową broń. Ignorując kompletnie słowa ogiera, ruszył w stronę karawany i ostentacyjnie schował rewolwer z powrotem do kabury, po czym ją zapiął. Rzucił jeszcze lekceważące spojrzenie na najemnika, by po chwili znowu iść obok swojej starej znajomej. Ciekawe kiedy związany się zorientuje, że bezproblemowo może się uwolnić za pomocą własnej telekinezy...
- Dobra robota - powiedział do Blue. Faktycznie, dość sprawnie załatwiła najwyraźniej przeładowanego hormonami ogiera.
Odwrócił głowę w kierunku Rainfall i skinął głową, potwierdzając, że zgadza się z jej komentarzem. Spojrzał z powrotem na Blue.
- Tak więc... czym się zajmowałaś od czasu naszego ostatniego spotkania? - zapytał się niebieskiego jednorożca, idąc wraz z nią w stronę karawany, która zdążyła ich zostawić minimalnie z tyłu.
- Dobra robota - powiedział do Blue. Faktycznie, dość sprawnie załatwiła najwyraźniej przeładowanego hormonami ogiera.
Odwrócił głowę w kierunku Rainfall i skinął głową, potwierdzając, że zgadza się z jej komentarzem. Spojrzał z powrotem na Blue.
- Tak więc... czym się zajmowałaś od czasu naszego ostatniego spotkania? - zapytał się niebieskiego jednorożca, idąc wraz z nią w stronę karawany, która zdążyła ich zostawić minimalnie z tyłu.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.