03-05-2013, 00:57
Jednorożec już miał coś odpowiedzieć, gdy usłyszał wcale nie aż tak odległy wybuch i odruchowo zwrócił wzrok w tamtą stronę. Powód dla eksplozji o takiej sile, w takiej odległości, w dokładnie tamtym kierunku, był dość oczywisty.
Spojrzał na Blue.
- Najwyraźniej przeceniliśmy jego inteligencję... - skomentował, wskazując głową w kierunku z którego dobiegła eksplozja - co zaś do twojego pytania... cóż, raczej standard, wszystko się spieprzyło, jak to zwykle. Długa historia, zanudziłbym cię bardziej, niż ta podróż - odpowiedział, z lekkim uśmiechem, pozbawionym jednak radości.
Miał przez chwilę ochotę opowiedzieć Blue pełną wersję, ale opamiętał się. Nie miałoby to zbyt wielkiego sensu. Co by niby powiedział? Wszystko? Idiotyzm. Pustkowia dokopywały każdemu. To, że on relatywnie często miewał szczęście i nigdy nie wylądował bez niczego na środku pustyni, nic nie znaczyło. Nie, nie ma zamiaru opowiadać jak skończony dureń o wszystkim znajomej ledwo spotkanej po sporej przerwie w znajomości. Może później.
Po niedawnych wydarzeniach nie miał co z sobą zrobić, więc ruszył z karawanami. Może i jednak powinien o tym wspomnieć? Aktualnie i tak nic nie można było z tym zrobić. Może w przyszłości znajdzie nowe miejsce zamieszkania...
Spojrzał na Blue.
- Najwyraźniej przeceniliśmy jego inteligencję... - skomentował, wskazując głową w kierunku z którego dobiegła eksplozja - co zaś do twojego pytania... cóż, raczej standard, wszystko się spieprzyło, jak to zwykle. Długa historia, zanudziłbym cię bardziej, niż ta podróż - odpowiedział, z lekkim uśmiechem, pozbawionym jednak radości.
Miał przez chwilę ochotę opowiedzieć Blue pełną wersję, ale opamiętał się. Nie miałoby to zbyt wielkiego sensu. Co by niby powiedział? Wszystko? Idiotyzm. Pustkowia dokopywały każdemu. To, że on relatywnie często miewał szczęście i nigdy nie wylądował bez niczego na środku pustyni, nic nie znaczyło. Nie, nie ma zamiaru opowiadać jak skończony dureń o wszystkim znajomej ledwo spotkanej po sporej przerwie w znajomości. Może później.
Po niedawnych wydarzeniach nie miał co z sobą zrobić, więc ruszył z karawanami. Może i jednak powinien o tym wspomnieć? Aktualnie i tak nic nie można było z tym zrobić. Może w przyszłości znajdzie nowe miejsce zamieszkania...
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.