Starweave kroczyła przez dłuższy czas w milczeniu, trawiąc ostatnie wypowiedziane przez ogiera zdanie. Bezdennym mrok pozwalał jej widzieć tylko jego kontury. W normalnych okolicznościach aktywowała by zaklęcie światła, jednak tym razem wolała pozostać w ciemnościach.
Nie wiedziała nic na temat swojego towarzysza, poza tym, że wydawał się nie zbyt skory do rozmowy. Mimo wszystko postanowiła spróbować i przyjęła najbardziej przyjacielska postawę, na jaką tylko było ją stać.
- Wybacz, ale chyba przyszło nam się spotkać w nienajlepszych okolicznościach. Może zaczniemy od początku? Jestem Starweave i nie jestem taka jak cała reszta tych niegodziwców. Pochodzę z Nowej Appleloosy, przez większość swojego życia trudziłam się… uczciwym handlem. – Na jej twarzy pojawił się niezręczny grymas, na myśl jak bardzo poleciała w kulki. Na szczęście nie było żadnej możliwości go dostrzec. Po chwili kontynuowała.
– Niestety, w tych ciężkich czasach żaden kucyk nie może liczyć na to, iż zdoła osiedlić się gdzieś na stałe i zestarzeć w spokoju, otoczony przez przyjaciół. Interes z powodu konkurencji, już od dłuższego czasu przestał mi się kręcić. Tak wiec mając nadzieje na nowe profity wylądowałam tutaj.
Po swoim monologu, klacz zrobiła dłuższą pauzę, pozwalając ogierowi w spokoju przemyśleć jej słowa.
- A co z tobą? Czy jest jeszcze jakiś inny powód, oprócz kapsli, poza którym tu jesteś?
Nie wiedziała nic na temat swojego towarzysza, poza tym, że wydawał się nie zbyt skory do rozmowy. Mimo wszystko postanowiła spróbować i przyjęła najbardziej przyjacielska postawę, na jaką tylko było ją stać.
- Wybacz, ale chyba przyszło nam się spotkać w nienajlepszych okolicznościach. Może zaczniemy od początku? Jestem Starweave i nie jestem taka jak cała reszta tych niegodziwców. Pochodzę z Nowej Appleloosy, przez większość swojego życia trudziłam się… uczciwym handlem. – Na jej twarzy pojawił się niezręczny grymas, na myśl jak bardzo poleciała w kulki. Na szczęście nie było żadnej możliwości go dostrzec. Po chwili kontynuowała.
– Niestety, w tych ciężkich czasach żaden kucyk nie może liczyć na to, iż zdoła osiedlić się gdzieś na stałe i zestarzeć w spokoju, otoczony przez przyjaciół. Interes z powodu konkurencji, już od dłuższego czasu przestał mi się kręcić. Tak wiec mając nadzieje na nowe profity wylądowałam tutaj.
Po swoim monologu, klacz zrobiła dłuższą pauzę, pozwalając ogierowi w spokoju przemyśleć jej słowa.
- A co z tobą? Czy jest jeszcze jakiś inny powód, oprócz kapsli, poza którym tu jesteś?