05-05-2013, 17:26
Medyk w pierwszej chwili miał ochotę zaprotestować. Po krótkim zastanowieniu się jednak stwierdził, że rozmówczyni miała rację. Ghule wprowadzały zawsze pewien niepokój. Może był to naturalny lęk przed nieznanym, przed niewyjaśnionym, może po prostu wpojone przekonanie, że każdy w końcu dziczeje...
Stwierdził, że nie będzie grał, bo i tak ma nikłe szanse ją okłamać, a zero powodów prócz własnej, wątpliwej, dumy, do samego popełnienia kłamstwa.
- Przyznam ci tu rację. Owszem, boję się ich. Może to efekt wpajania przez lata tego, że w końcu dziczeją, nie wiem. Może i to co mówisz jest prawdą. Nie zmienia to w żaden sposób faktu, że nie można nie czuć niepokoju w ich pobliżu. Tak jak bardzo chciałbym móc im dać szanse... mój kredyt zaufania kiedyś się kończy. Nie tylko wobec ghuli, jak zresztą wiesz - powiedział w końcu. Miał zamiar jeszcze coś dodać, gdy jakaś klacz, czyli Rainfall, jak się zorientował po chwili, podeszła do nich.
- Mam pytanie, czy jesteś może medykiem? Jeśli tak, to ktoś mógłby ci odsprzedać trochę rzeczy - usłyszał.
Cóż, poszło szybko. Ciekawe jak się domyślili.
- Może i jestem. Mogę być zainteresowany kupnem. Kto i co pragnie mi odsprzedać? - zapytał, podejrzewając, że jakiś ćpun chce mu sprzedać jakieś pierdoły w zamian za narkotyki.
Stwierdził, że nie będzie grał, bo i tak ma nikłe szanse ją okłamać, a zero powodów prócz własnej, wątpliwej, dumy, do samego popełnienia kłamstwa.
- Przyznam ci tu rację. Owszem, boję się ich. Może to efekt wpajania przez lata tego, że w końcu dziczeją, nie wiem. Może i to co mówisz jest prawdą. Nie zmienia to w żaden sposób faktu, że nie można nie czuć niepokoju w ich pobliżu. Tak jak bardzo chciałbym móc im dać szanse... mój kredyt zaufania kiedyś się kończy. Nie tylko wobec ghuli, jak zresztą wiesz - powiedział w końcu. Miał zamiar jeszcze coś dodać, gdy jakaś klacz, czyli Rainfall, jak się zorientował po chwili, podeszła do nich.
- Mam pytanie, czy jesteś może medykiem? Jeśli tak, to ktoś mógłby ci odsprzedać trochę rzeczy - usłyszał.
Cóż, poszło szybko. Ciekawe jak się domyślili.
- Może i jestem. Mogę być zainteresowany kupnem. Kto i co pragnie mi odsprzedać? - zapytał, podejrzewając, że jakiś ćpun chce mu sprzedać jakieś pierdoły w zamian za narkotyki.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.