05-05-2013, 17:50
Carrot Slice stłumił pełne frustracji westchnienie. Stawało się jasnym, że białowłosa klacz tak łatwo się od niego nie odczepi. Najprościej byłoby odejść bez słowa, co też zazwyczaj robił w takich sytuacjach, jednakże wymagałoby to przejścia na drugą stronę kolumny furgonów - a pomarańczowy ogier wolał nie tracić z oczu swoich dość... niefrasobliwych kompanów. Po chwili milczenia, Slice odpowiedział niechętnie:
- Ochroną karawan, zazwyczaj handlowych. Ta wydaje się być jednak dość specyficzna. - rzucił kolejne spojrzenie w kierunku idących przodem kuców - A życie innych obchodzi mnie o tyle, o ile na to wpływ na moją sytuację. Wysadzanie najemników naszego pracodawcy w powietrze na pewno jej nie poprawia.
- A ty skąd się tu wzięłaś? Nie wyglądasz na kogoś obytego z karawanami. - Slice zmienił temat, udając zainteresowanie (miał nadzieję, że skutecznie).
- Ochroną karawan, zazwyczaj handlowych. Ta wydaje się być jednak dość specyficzna. - rzucił kolejne spojrzenie w kierunku idących przodem kuców - A życie innych obchodzi mnie o tyle, o ile na to wpływ na moją sytuację. Wysadzanie najemników naszego pracodawcy w powietrze na pewno jej nie poprawia.
- A ty skąd się tu wzięłaś? Nie wyglądasz na kogoś obytego z karawanami. - Slice zmienił temat, udając zainteresowanie (miał nadzieję, że skutecznie).
» (U) (Z) 10:00 - Kingofhills@ -- PW do Poulsen: >Co się stało >Bez spoilerów #JustPoulsenThings