21-03-2016, 17:41
Po przywitaniu się z zebrą i znalezieniu jakiejś w miarę wygodnej pozycji na nie znowu aż tak przestronnym pokładzie wozu, Sharp zerknął na Blue. Miał nadzieję, że Blue rozpocznie rozmowę, ale chyba nie było na to wielkich szans.
Ogier westchnął w duchu. Był medykiem, nie handlarzem. Negocjacje to nie był jego teren. Zwłaszcza negocjacje ze straconej pozycji. A ta była stracona, gdyż nie miał nic do zaoferowania pasiastemu za jego pomoc. Oprócz materialnej zapłaty, wszak siedzieli na całkiem sporej ilości sprzętu i żywności. Ale kto wie czy to cokolwiek da przy tym o co miał zamiar poprosić…
Sharp miał naprawdę dość owijania w bawełnę. Preferował podejście bezpośrednie. Mechanizmy nie potrzebowały takiego słodzenia faktów. Ciało kucyka też było mechanizmem, odpowiadało na konkretne rzeczy. Ogier był sfrustrowany poruszaniem się poza swoją strefą specjalizacji… ale nie miał teraz czasu na narzekanie i zastanawianie się. Dlatego wybrał podejście bezpośrednie. Spojrzał na młodszego ogiera. Wydawał się zaniepokojony, aczkolwiek ciężko było stwierdzić przez jego przebranie.
- Nic bezpośredniego - powiedział spokojnie, zbierając się przy tym, żeby wyrzucić wszystko w jednym - Xander, chcemy cię poprosić, żebyś poszedł z nami odbijać osadę, w której już byłeś razem z Blue - powiedział w końcu, żywiąc przy tym niewielką nadzieję, że zebra będzie w stanie w jakiś sposób docenić jego bezpośredniość. Wiele kucyków na pustkowiach preferowało takie podejście, zwłaszcza tych co bardziej poturbowanych przez los.
- Oczywiście zapłacimy ci - dodał po krótkiej chwili. Pojęcia takie jak ‘honor’ czy ‘sumienie’ zbyt często działały na uszy najemników niczym zatyczki, żeby nie dodawać tych obowiązkowych trzech słów.
Ogier westchnął w duchu. Był medykiem, nie handlarzem. Negocjacje to nie był jego teren. Zwłaszcza negocjacje ze straconej pozycji. A ta była stracona, gdyż nie miał nic do zaoferowania pasiastemu za jego pomoc. Oprócz materialnej zapłaty, wszak siedzieli na całkiem sporej ilości sprzętu i żywności. Ale kto wie czy to cokolwiek da przy tym o co miał zamiar poprosić…
Sharp miał naprawdę dość owijania w bawełnę. Preferował podejście bezpośrednie. Mechanizmy nie potrzebowały takiego słodzenia faktów. Ciało kucyka też było mechanizmem, odpowiadało na konkretne rzeczy. Ogier był sfrustrowany poruszaniem się poza swoją strefą specjalizacji… ale nie miał teraz czasu na narzekanie i zastanawianie się. Dlatego wybrał podejście bezpośrednie. Spojrzał na młodszego ogiera. Wydawał się zaniepokojony, aczkolwiek ciężko było stwierdzić przez jego przebranie.
- Nic bezpośredniego - powiedział spokojnie, zbierając się przy tym, żeby wyrzucić wszystko w jednym - Xander, chcemy cię poprosić, żebyś poszedł z nami odbijać osadę, w której już byłeś razem z Blue - powiedział w końcu, żywiąc przy tym niewielką nadzieję, że zebra będzie w stanie w jakiś sposób docenić jego bezpośredniość. Wiele kucyków na pustkowiach preferowało takie podejście, zwłaszcza tych co bardziej poturbowanych przez los.
- Oczywiście zapłacimy ci - dodał po krótkiej chwili. Pojęcia takie jak ‘honor’ czy ‘sumienie’ zbyt często działały na uszy najemników niczym zatyczki, żeby nie dodawać tych obowiązkowych trzech słów.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.