21-03-2016, 18:22
Xander wstrzymał na chwilę oddech słysząc słowa: "Nic bezpośredniego". Wydźwięk owych słów i im podobnych zapewnień nigdy mu się nie podobał. Dopiero kolejne zdanie go uspokoiło, w swój pokręcony sposób. Przez dobrą chwilę siedział w ciszy tylko patrząc na dwójkę przed sobą. "Chcą odbić osadę. No, no... I proszą mnie o pomoc." W pewnym momencie zatrzymał się na Blue, a w jego wzroku na moment pojawił się pewien zimny błysk nadal tlącego się w nim gniewu. "Blue... Wścibska... Nie potrafi odpuścić dopóki nie uderzy tam gdzie boli..." Młodzik mrugną i jego spojrzenie wróciło do normy.
"Ech... Sharp jest nawet w porządku... póki co. Reszta też, ale jeszcze nie wiedzą kim naprawdę jestem, więc to się może zmienić. Proszą bym im pomógł. Ile razy pomagałem tylko po to by dostać po głowie... Ile razy. Shadow..." Przypomniała mu się jego mała kompanka. "Heh... Tak mała... pamiętam. Nieważne co się działo zawsze pomagałem, pomagaliśmy... na to by pomocy nie dostać to ktoś musiał sobie zasłużyć." Młodzik uśmiechną się nieznacznie przypominając sobie także kilka rzadkich obrazków gdy ktoś jednak był mu wdzięczny i traktował jak przyjaciela, a nie jak... zebrę.
Xander przyłożył kopytko do piersi tam gdzie był medalik z kosmykiem włosów Shadow. "Tak, tak Shy, nie zapomnę." Wreszcie westchną i popatrzył na dwójkę stawiając kopyto na ziemi. - Dobrze, pomogę. - Odpowiedział krótko.
"Ech... Sharp jest nawet w porządku... póki co. Reszta też, ale jeszcze nie wiedzą kim naprawdę jestem, więc to się może zmienić. Proszą bym im pomógł. Ile razy pomagałem tylko po to by dostać po głowie... Ile razy. Shadow..." Przypomniała mu się jego mała kompanka. "Heh... Tak mała... pamiętam. Nieważne co się działo zawsze pomagałem, pomagaliśmy... na to by pomocy nie dostać to ktoś musiał sobie zasłużyć." Młodzik uśmiechną się nieznacznie przypominając sobie także kilka rzadkich obrazków gdy ktoś jednak był mu wdzięczny i traktował jak przyjaciela, a nie jak... zebrę.
Xander przyłożył kopytko do piersi tam gdzie był medalik z kosmykiem włosów Shadow. "Tak, tak Shy, nie zapomnę." Wreszcie westchną i popatrzył na dwójkę stawiając kopyto na ziemi. - Dobrze, pomogę. - Odpowiedział krótko.