24-03-2016, 20:51
Słysząc słowa zebry, Sharp uśmiechnął się lekko. Poszło o wiele lepiej niż się spodziewał. Nie wiedział co prawda, co zmotywowało młodszego ogiera do zgody, choć sposób w jaki odpowiedział podpowiadał mu, że raczej nie chodziło tu o pieniądze. Dobrze było wiedzieć, że zebra nie wchodzi w to tylko dla pieniędzy. Medyk nie miał ochoty odszyfrowywać konkretnych powodów. Zwłaszcza, że Xander cenił sobie swoją prywatność; nie potrzeba było geniusza, aby to widzieć.
Tymczasem pewna niebieska klacz zniknęła z wozu po powiedzeniu tylko jednego słowa. Sharp spojrzał za nią, zaskoczony. Szybko się pozbierawszy, odwrócił wzrok do drugiego ogiera.
- Niedługo bedziemy wyruszać. - spojrzał się na otwarte skrzynie za zebrą i dodał - Weź co potrzebujesz i zbieraj się. - po czym zeskoczył z wozu.
Rozejrzał się za pewnym niebieskim kucykiem. Zauważył ją siedząca kawałek poza obrębem wozów, w oddaleniu od wszystkich. Siedziała i patrzyła się w ziemię.
Zmartwiony ogier podszedł do swojej przyjaciółki.
- Blue? - zapytał się niepewnie.
Tymczasem pewna niebieska klacz zniknęła z wozu po powiedzeniu tylko jednego słowa. Sharp spojrzał za nią, zaskoczony. Szybko się pozbierawszy, odwrócił wzrok do drugiego ogiera.
- Niedługo bedziemy wyruszać. - spojrzał się na otwarte skrzynie za zebrą i dodał - Weź co potrzebujesz i zbieraj się. - po czym zeskoczył z wozu.
Rozejrzał się za pewnym niebieskim kucykiem. Zauważył ją siedząca kawałek poza obrębem wozów, w oddaleniu od wszystkich. Siedziała i patrzyła się w ziemię.
Zmartwiony ogier podszedł do swojej przyjaciółki.
- Blue? - zapytał się niepewnie.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.