06-05-2013, 18:30
Jednorożec przyjął tabletkę, łapiąc ją w pole telekinetyczne. Skinął głową w podziękowaniu. Nie był na tyle głupi, żeby ją faktycznie zażyć, ale może uda się jakoś to wykorzystać. Zanotował w głowie, że klacz z którą właśnie rozmawia, prawdopodobnie ma wrogie zamiary. Rozdawanie środków nasennych nie nastrajało go pozytywnie. Na szczęście będzie go od niej dzielił wóz. Przynajmniej taką miał nadzieję.
Udając, że niczego nie podejrzewa, wysłuchał pytania Iron.
- Zdaje mi się, że to Rainfall. Cóż, miłego ulepszania broni. Żegnam - powiedział i, wciąż trzymając tabletkę w polu telekinetycznym, ruszył w kierunku wozu wskazanego przez Blue. Mijając ją właśnie, najwyraźniej zajętą rozmową z klaczą dzierżącą działko wielolufowe, skinął głową, po czym wdrapał się na wóz.
Miał tylko nadzieję, że będzie wystarczająco dużo miejsca na kilka kucyków.
Znalazł sobie w miarę wygodną lokację, po czym położył się w tym właśnie miejscu. Dokładnie obejrzał tabletkę za pomocą światła ze swojego rogu, po czym schował ją do jednej z odgrodzonych, niewielkich kieszonek swojego ubrania.
Wypiął strzelbę i karabin z odpowiednich uprzęży, układając je koło siebie. Upewnił się, że są niewidoczne od strony wejścia do wozu, jak i od strony pozostałych miejsc nadających się na sen, oraz czy będzie mógł szybko je wyciągnąć, gotowe do strzału. Jednorożec zdjął też płaszcz, który zwykł nakładać na ubranie i okrył się nim jak kocem. Tak rozłożony, oparł głowę na przednich kopytach. Miał szczerą nadzieję, że pierwszą osobą, którą zobaczy w wozie prócz siebie samego, będzie Blue.
Udając, że niczego nie podejrzewa, wysłuchał pytania Iron.
- Zdaje mi się, że to Rainfall. Cóż, miłego ulepszania broni. Żegnam - powiedział i, wciąż trzymając tabletkę w polu telekinetycznym, ruszył w kierunku wozu wskazanego przez Blue. Mijając ją właśnie, najwyraźniej zajętą rozmową z klaczą dzierżącą działko wielolufowe, skinął głową, po czym wdrapał się na wóz.
Miał tylko nadzieję, że będzie wystarczająco dużo miejsca na kilka kucyków.
Znalazł sobie w miarę wygodną lokację, po czym położył się w tym właśnie miejscu. Dokładnie obejrzał tabletkę za pomocą światła ze swojego rogu, po czym schował ją do jednej z odgrodzonych, niewielkich kieszonek swojego ubrania.
Wypiął strzelbę i karabin z odpowiednich uprzęży, układając je koło siebie. Upewnił się, że są niewidoczne od strony wejścia do wozu, jak i od strony pozostałych miejsc nadających się na sen, oraz czy będzie mógł szybko je wyciągnąć, gotowe do strzału. Jednorożec zdjął też płaszcz, który zwykł nakładać na ubranie i okrył się nim jak kocem. Tak rozłożony, oparł głowę na przednich kopytach. Miał szczerą nadzieję, że pierwszą osobą, którą zobaczy w wozie prócz siebie samego, będzie Blue.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.