Klacz uważnie przysłuchiwała się historii opowiadanej przez Rainfall. Była to dość standardowa opowieść.
- Pusty budynek z czyhającym wewnątrz niebezpieczeństwem nie jest rzadkim widokiem na pustkowiach. Po prostu miałaś pecha. Sama wpadłam na kilka takich niespodzianek przeszukując ruiny. Ale już takie są uroki po wojennej Equestri.
- W każdym razie, dzięki za opowieść. Może nic nadzwyczajnego ale zawsze coś. No nic, wiszę ci opowieść, a tym czasem idę się zdrzemnąć. Miłej rozmowy z "Potworkiem". - Powiedziała klacz po czym skierowała się do trzeciego wozu licząc od przodu karawany.
Po dojściu do wozu Blue zajrzała do środka i zobaczyła Sharpiego leżącego w kącie. Uśmiechając się do niego wdrapała się na wóz.
- Widzę że zająłeś najwygodniejsze miejsce w wozie. - Powiedziała w kierunku towarzysza po czym zdjęła torby z pleców i położyła się w rogu wozu na przeciwko swojego przyjaciela i zaczęła grzebać przy swoim Pipbucku. - Miejmy nadzieje że ta noc minie spokojnie.
- Pusty budynek z czyhającym wewnątrz niebezpieczeństwem nie jest rzadkim widokiem na pustkowiach. Po prostu miałaś pecha. Sama wpadłam na kilka takich niespodzianek przeszukując ruiny. Ale już takie są uroki po wojennej Equestri.
- W każdym razie, dzięki za opowieść. Może nic nadzwyczajnego ale zawsze coś. No nic, wiszę ci opowieść, a tym czasem idę się zdrzemnąć. Miłej rozmowy z "Potworkiem". - Powiedziała klacz po czym skierowała się do trzeciego wozu licząc od przodu karawany.
Po dojściu do wozu Blue zajrzała do środka i zobaczyła Sharpiego leżącego w kącie. Uśmiechając się do niego wdrapała się na wóz.
- Widzę że zająłeś najwygodniejsze miejsce w wozie. - Powiedziała w kierunku towarzysza po czym zdjęła torby z pleców i położyła się w rogu wozu na przeciwko swojego przyjaciela i zaczęła grzebać przy swoim Pipbucku. - Miejmy nadzieje że ta noc minie spokojnie.