Pytanie towarzysza trochę zaskoczyło Blue. Wiara nie była dość popularnym tematem na pustkowiach. Ciężko jest w coś wierzyć gdy piekło otacza cię na co dzień.
- U mnie w stajni nie wierzyliśmy w nic, tam religią był postęp. Znaczy się, można było wierzyć w co się chce ale niewielu się na to decydowało, ja się nie wyróżniałam. - Powiedziała klacz.
- Lecz Fillydelphia zmienia wszystko. Po 2 latach spędzonym w istnym piekle zmienisz podejście do wszystkiego. Czas spędzony tam zmieni sposób w jaki patrzy na świat u każdego, ja nie byłam wyjątkiem. - Blue westchnęła cicho po czym obróciła się na plecy i spojrzała zamyślona na sufit wozu.
- Ja wierzę w Księżniczki. Wierze że one nas obserwują. Wierze że gdzieś tam czeka na nas lepszy świat bez wojny i cierpienia. Świat gdzie wszyscy będziemy żyć szczęśliwi.
- U mnie w stajni nie wierzyliśmy w nic, tam religią był postęp. Znaczy się, można było wierzyć w co się chce ale niewielu się na to decydowało, ja się nie wyróżniałam. - Powiedziała klacz.
- Lecz Fillydelphia zmienia wszystko. Po 2 latach spędzonym w istnym piekle zmienisz podejście do wszystkiego. Czas spędzony tam zmieni sposób w jaki patrzy na świat u każdego, ja nie byłam wyjątkiem. - Blue westchnęła cicho po czym obróciła się na plecy i spojrzała zamyślona na sufit wozu.
- Ja wierzę w Księżniczki. Wierze że one nas obserwują. Wierze że gdzieś tam czeka na nas lepszy świat bez wojny i cierpienia. Świat gdzie wszyscy będziemy żyć szczęśliwi.