23-05-2013, 20:51
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-05-2013, 20:55 przez SHERMAN222.)
Szara siedziała za wozem i obserwowała walkę, toczyła się nie pomyślnie dla najemników przy czym Bandyci wyglądali jak w trakcie treningu... w warunkach bojowych. Mieli wszelką broń białą w zestawieniu z prawdopodobnie nie przeszkolonymi najmitami.
Po jakimś czasie jeden z najemników upadł po czym jeden z bandytów - ten z lichą włócznią ruszył na nowego przeciwnika - klacz z minigunami.
Widząc karkołomną szarżę z podziwem pomyślała: "Prawdziwa kawaleria" pomyślała po czym w myślach dodała: "bohaterowie giną nie czując się bohaterami".
Mając na uwadze to co dźwigała na sobie ciemnoniebieska, Iron stwierdziła że sobie poradzi i wychylając się zza wozu wycelowała w stronę bijących się i wzięła na muszkę karabinu jednego z bandytów. Czas zwolnił, "Jeden zostaje" po czym pojedynczy impuls rozkazał otworzyć ogień.
Ułamek sekundy później rozległy się trzy strzały, gdy rozległ się pierwszy łuska wyskoczyła i poleciała na ziemię, była to łuska która była kwintesencją walki. "Wojna to to co wybrali nasi przeciwnicy - dajmy im to czego chcą" w umyśle Iron było widać tylko niepohamowaną frajdę z powodu otwierania ognia do żywych istot.
Ale, czy robi dobrze?, tam są przecież najemnicy. Myśl ta przyszła o wiele za późno, Iron kontynuowała ostrzał jednak zmieniła tryb na pojedynczy, nie chciała by któryś z jej pocisków ubił jednego z najmitów, byli jej na tą chwilę zbyt potrzebni - bandyci się interesowali nimi a nie ją co jej pasowało.
Po jakimś czasie jeden z najemników upadł po czym jeden z bandytów - ten z lichą włócznią ruszył na nowego przeciwnika - klacz z minigunami.
Widząc karkołomną szarżę z podziwem pomyślała: "Prawdziwa kawaleria" pomyślała po czym w myślach dodała: "bohaterowie giną nie czując się bohaterami".
Mając na uwadze to co dźwigała na sobie ciemnoniebieska, Iron stwierdziła że sobie poradzi i wychylając się zza wozu wycelowała w stronę bijących się i wzięła na muszkę karabinu jednego z bandytów. Czas zwolnił, "Jeden zostaje" po czym pojedynczy impuls rozkazał otworzyć ogień.
Ułamek sekundy później rozległy się trzy strzały, gdy rozległ się pierwszy łuska wyskoczyła i poleciała na ziemię, była to łuska która była kwintesencją walki. "Wojna to to co wybrali nasi przeciwnicy - dajmy im to czego chcą" w umyśle Iron było widać tylko niepohamowaną frajdę z powodu otwierania ognia do żywych istot.
Ale, czy robi dobrze?, tam są przecież najemnicy. Myśl ta przyszła o wiele za późno, Iron kontynuowała ostrzał jednak zmieniła tryb na pojedynczy, nie chciała by któryś z jej pocisków ubił jednego z najmitów, byli jej na tą chwilę zbyt potrzebni - bandyci się interesowali nimi a nie ją co jej pasowało.