25-11-2017, 21:02
szaber pamiętam twojego skorpiono kuca i brakuje mi go, jak ci się uda kiedyś go "odkopać spod złomowiska pod którym został przygnieciony, a dokładnie spod robota lel
Ostatni post wygrywa :D
|
25-11-2017, 21:02
szaber pamiętam twojego skorpiono kuca i brakuje mi go, jak ci się uda kiedyś go "odkopać spod złomowiska pod którym został przygnieciony, a dokładnie spod robota lel
25-11-2017, 23:18
He he, to były czasy gdy każdy był op. Teraz tak nie ma
28-11-2017, 21:45
No racja teraz wszyscy jesteśmy TOP ( Total Over Power )
- Wołał mnie ktoś ? - Spytała Overpills zaglądając do pokoju. - Nie Over ... chwila po co ci ten skalpel ? - eee ja ... potrzebuję kogoś do mojego eksperymentu ... - odpowiedziała cicho po czym spojrzała na Greena słodkim wzrokiem. - O NIE ! - Green zrywa się od kompa i wyskakuje przez okno. - Czekaj ! Uwierz mi to nie będzie bolało ! To tylko drobne wycięcie nie tak bardzo ważnych narządów i wstawienie ich z powrotem po terapii ! - " To ma być niby bezbolesne !? " - Pomyślał Green uciekając.
Przygoda to nie zawsze pasmo zwycięstw i niezwykłych bitew, czasem jest nią tułaczka i ucieczka ale najważniejsze jest to by trzymać się razem i nie chować się za niezniszczalnymi ścianami bo jesteś w nich uwięziony i nigdy się nie uwolnisz.
28-11-2017, 22:59
o boże ale masz przewalone życie D
29-11-2017, 06:42
Chyba Ci się nudzi
29-11-2017, 08:03
Jak to się mówi, gdy człowiekowi się nudzi to tworzy chore rzeczy, ale mi się nie nudzi,
29-11-2017, 09:07
- O nie uwierzcie mi ... mam co robić - Green właśnie skończył przybijać drzwi piwnicy deskami.
- uff chwila ulgi ... - Greeen ? ... czy to ty ? - Rozległ się głos z mroku piwnicy. - eee czy to ty Swordgun ? - Spytał drżącym głosem pegaz. Wtem rozbłysło światło i oczom pegaza ukazał się niebieski kucyk ziemny z żółtą grzywą, trzymający w pyszczku lampę. - uff ... dzięki Lunie, że to ty myślałem, że mnie ona dorwała. - ona znaczy Over ? - Spytał Green, a na dźwięk tego imienia Swordgun cały zesztywniał. - Nie powinieneś wymawiać tego imienia ... bo ona ... - wraz z tymi słowy rozległo się potężne uderzenie w drzwi. Oba ogiery instynktownie przytuliły się do siebie odsuwając się jak najdalej od drzwi. - Wiesz co jeśli umrzemy ... chcę ci powiedzieć - zaczął Swordgun łamiącym się głosem. - ŻE SPALIŁEŚ MOJĄ KRYJÓWKĘ ! - Niebieski ogier wydarł się na Greena gdy siekiera przebiła drzwi piwnicy. A przez dziurę spojrzała na nich Overpills. - Hejjj ... - zaczęła klacz - wiecie, że jeszcze raz uderzę a rozwalę te drzwiii ... - teraz dało się widzieć w jej oczach szalone błyski, w następnym momencie drzwi wyleciały z zawiasów, wzbijając tony kurzu. - a wy zostaniecie moimi pacjentami ... - żółta klacz podchodziła do swych ofiar powoli a jej czerwona grzywa lśniła niczym nasączona krwią. - w labolatorium będę mogła się przygotować do zabiegu ... - Klacz teraz górowała nad roztrzęsionymi ogierami, dopiero teraz zdali oni sobie sprawę, że Overpills trzyma w ogonie siekierę. - i zacznie się nasza zabawa ... ale najpierw ... - dodała zbliżając głowę do Greena i Swordguna tak, że jej różowe oczy upodobniły się do czerwonej grzywy. - ALE najpierw ....... - dodała przeciągając niesamowicie ostatnie słowo. - pójdę się odlać ... - odparła klacz po czym szybko wybiegła z piwnicy. Lecz zanim ogiery zdążyły sobie uświadomić co się stało Over zajrzała jeszcze raz przez drzwi. - Tylko nigdzie nie odchodźcie ... - rzuciła im ze śmiechem po czym pobiegła w stronę najbliższej łazienki. Green i Swordgun spojrzeli na siebie i bez słów wybiegli z zatęchłej i śmierdzącej piwnicy.
Przygoda to nie zawsze pasmo zwycięstw i niezwykłych bitew, czasem jest nią tułaczka i ucieczka ale najważniejsze jest to by trzymać się razem i nie chować się za niezniszczalnymi ścianami bo jesteś w nich uwięziony i nigdy się nie uwolnisz.
29-11-2017, 09:24
O kurna, wariatka jak moja Light, tylko że moja ma dwie jaźnie, jedna psychopatyczna a druga miła klaczka która nikogo by nie skrzywdziła xD
29-11-2017, 10:13
- Ona nie jest wariatką . - upierał się Swordgun pomimo tego, że uciekali już od trzech czy czterch minut a wciąż za nimi dało się słyszeć wołania.
- Gdzie jesteście ... Naprwadę potrzebuję pomocy w tych badaniach ... wyjdźcie wyjdźcie wiem, że gdzieś jesteście ... - Ona ... ona ... - zaciął się ogier. - ona po prostu kocha swoje badania ... zwykle wyładowuje się na ciałach pokonanych bandytów ale ... dość dawno nikt nic nie przyniósł z wyprawy. - Zakończył Green swoją wypowiedź po czym złapał Swordguna i pociągną go w bok do stojącego obok zrujnowanego fastfooda. - Teraz ciicho może ją zgubimy. - odparł szeptem Green. Chwilę później usłyszeli stukot kopytek który zatrzymał się tuż obok ich kryjówki. Ciszę jaka nastała można było kroić nożem . Napięcie rosło, gdy nagle. - ŁUP ! - Na zapleczu fast fooda ktoś musiał coś przewrócić bo hałas przypominał trzaskanie garnków. Swordgun i Green odwrócili się jak na komendę sprawdzić kto spalił ich drugą kryjówkę. Za nimi stał pomarańczowy jednorożec z srebrną grzywą. - upsik ... - jękną po czym widząc groźne spojrzenia kolegów odparł. - Green 4/10 Swordgun 5/10 Overpills całe 100/10 - Chwila co ? - spytał Green ale chwilę później poczuł lodowaty ziąb na karku i usłyszał ciche. - mam was ... - W uszach Greena wprawdzie nie przypominało to szeptu ale wystrzał z armaty który oznaczał kolejny etap ucieczki. - W NOGI KOMU WŁASNY PLOT MIŁY !
Przygoda to nie zawsze pasmo zwycięstw i niezwykłych bitew, czasem jest nią tułaczka i ucieczka ale najważniejsze jest to by trzymać się razem i nie chować się za niezniszczalnymi ścianami bo jesteś w nich uwięziony i nigdy się nie uwolnisz.
29-11-2017, 10:23
Wszystkiemu przyglądała się mała 90cm jednorożec o białej sierści, o bardzo długiej czarnej grzywie / ogonie z biało czerwonym pasemkiem , z czarną obrożą na szyi i z mechanicznym kręgosłupem, jej niebieskie oczy miały widoczny obłęd rzadzy krwii, lecz bardziej przypominała puchatą kulkę do tulenia, patrzyła na spokojnie poczynania dwóch ogierów uciekających przed klaczą
|
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|