Ocena wątku:
  • 5 głosów - średnia: 4.2
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Ostatni post wygrywa :D
szaber pamiętam twojego skorpiono kuca i brakuje mi go, jak ci się uda kiedyś go "odkopać spod złomowiska pod którym został przygnieciony, a dokładnie spod robota lel
[Obrazek: u9nlf6A.jpg]
Odpowiedz
He he, to były czasy gdy każdy był op. Teraz tak nie ma
Odpowiedz
No racja teraz wszyscy jesteśmy TOP ( Total Over Power )
- Wołał mnie ktoś ? - Spytała Overpills zaglądając do pokoju.
- Nie Over ... chwila po co ci ten skalpel ?
- eee ja ... potrzebuję kogoś do mojego eksperymentu ... - odpowiedziała cicho po czym spojrzała na Greena słodkim wzrokiem.
- O NIE ! - Green zrywa się od kompa i wyskakuje przez okno.
- Czekaj ! Uwierz mi to nie będzie bolało ! To tylko drobne wycięcie nie tak bardzo ważnych narządów i wstawienie ich z powrotem po terapii !
- " To ma być niby bezbolesne !? " - Pomyślał Green uciekając.
Przygoda to nie zawsze pasmo zwycięstw i niezwykłych bitew, czasem jest nią tułaczka i ucieczka ale najważniejsze jest to by trzymać się razem i nie chować się za niezniszczalnymi ścianami bo jesteś w nich uwięziony i nigdy się nie uwolnisz.
Odpowiedz
o boże ale masz przewalone życie Evil GrinD
Odpowiedz
Chyba Ci się nudzi
Odpowiedz
Jak to się mówi, gdy człowiekowi się nudzi to tworzy chore rzeczy, ale mi się nie nudzi,
Odpowiedz
- O nie uwierzcie mi ... mam co robić - Green właśnie skończył przybijać drzwi piwnicy deskami.
- uff chwila ulgi ...
- Greeen ? ... czy to ty ? - Rozległ się głos z mroku piwnicy.
- eee czy to ty Swordgun ? - Spytał drżącym głosem pegaz.
Wtem rozbłysło światło i oczom pegaza ukazał się niebieski kucyk ziemny z żółtą grzywą, trzymający w pyszczku lampę.
- uff ... dzięki Lunie, że to ty myślałem, że mnie ona dorwała.
- ona znaczy Over ? - Spytał Green, a na dźwięk tego imienia Swordgun cały zesztywniał.
- Nie powinieneś wymawiać tego imienia ... bo ona ... - wraz z tymi słowy rozległo się potężne uderzenie w drzwi.
Oba ogiery instynktownie przytuliły się do siebie odsuwając się jak najdalej od drzwi.
- Wiesz co jeśli umrzemy ... chcę ci powiedzieć - zaczął Swordgun łamiącym się głosem.
- ŻE SPALIŁEŚ MOJĄ KRYJÓWKĘ ! - Niebieski ogier wydarł się na Greena gdy siekiera przebiła drzwi piwnicy. A przez dziurę spojrzała na nich Overpills.
- Hejjj ... - zaczęła klacz
- wiecie, że jeszcze raz uderzę a rozwalę te drzwiii ... - teraz dało się widzieć w jej oczach szalone błyski, w następnym momencie drzwi wyleciały z zawiasów, wzbijając tony kurzu.
- a wy zostaniecie moimi pacjentami ... - żółta klacz podchodziła do swych ofiar powoli a jej czerwona grzywa lśniła niczym nasączona krwią.
- w labolatorium będę mogła się przygotować do zabiegu ... - Klacz teraz górowała nad roztrzęsionymi ogierami, dopiero teraz zdali oni sobie sprawę, że Overpills trzyma w ogonie siekierę.
- i zacznie się nasza zabawa ... ale najpierw ... - dodała zbliżając głowę do Greena i Swordguna tak, że jej różowe oczy upodobniły się do czerwonej grzywy.
- ALE najpierw ....... - dodała przeciągając niesamowicie ostatnie słowo.
- pójdę się odlać ... - odparła klacz po czym szybko wybiegła z piwnicy. Lecz zanim ogiery zdążyły sobie uświadomić co się stało Over zajrzała jeszcze raz przez drzwi.
- Tylko nigdzie nie odchodźcie ... - rzuciła im ze śmiechem po czym pobiegła w stronę najbliższej łazienki.
Green i Swordgun spojrzeli na siebie i bez słów wybiegli z zatęchłej i śmierdzącej piwnicy.
Przygoda to nie zawsze pasmo zwycięstw i niezwykłych bitew, czasem jest nią tułaczka i ucieczka ale najważniejsze jest to by trzymać się razem i nie chować się za niezniszczalnymi ścianami bo jesteś w nich uwięziony i nigdy się nie uwolnisz.
Odpowiedz
O kurna, wariatka jak moja Light, tylko że moja ma dwie jaźnie, jedna psychopatyczna a druga miła klaczka która nikogo by nie skrzywdziła xD
Odpowiedz
- Ona nie jest wariatką . - upierał się Swordgun pomimo tego, że uciekali już od trzech czy czterch minut a wciąż za nimi dało się słyszeć wołania.
- Gdzie jesteście ... Naprwadę potrzebuję pomocy w tych badaniach ... wyjdźcie wyjdźcie wiem, że gdzieś jesteście ...
- Ona ... ona ... - zaciął się ogier.
- ona po prostu kocha swoje badania ... zwykle wyładowuje się na ciałach pokonanych bandytów ale ... dość dawno nikt nic nie przyniósł z wyprawy. - Zakończył Green swoją wypowiedź po czym złapał Swordguna i pociągną go w bok do stojącego obok zrujnowanego fastfooda.
- Teraz ciicho może ją zgubimy. - odparł szeptem Green. Chwilę później usłyszeli stukot kopytek który zatrzymał się tuż obok ich kryjówki.
Ciszę jaka nastała można było kroić nożem . Napięcie rosło, gdy nagle.
- ŁUP ! - Na zapleczu fast fooda ktoś musiał coś przewrócić bo hałas przypominał trzaskanie garnków. Swordgun i Green odwrócili się jak na komendę sprawdzić kto spalił ich drugą kryjówkę. Za nimi stał pomarańczowy jednorożec z srebrną grzywą.
- upsik ... - jękną po czym widząc groźne spojrzenia kolegów odparł.
- Green 4/10 Swordgun 5/10 Overpills całe 100/10
- Chwila co ? - spytał Green ale chwilę później poczuł lodowaty ziąb na karku i usłyszał ciche.
- mam was ... - W uszach Greena wprawdzie nie przypominało to szeptu ale wystrzał z armaty który oznaczał kolejny etap ucieczki.
- W NOGI KOMU WŁASNY PLOT MIŁY !
Przygoda to nie zawsze pasmo zwycięstw i niezwykłych bitew, czasem jest nią tułaczka i ucieczka ale najważniejsze jest to by trzymać się razem i nie chować się za niezniszczalnymi ścianami bo jesteś w nich uwięziony i nigdy się nie uwolnisz.
Odpowiedz
Wszystkiemu przyglądała się mała 90cm jednorożec o białej sierści, o bardzo długiej czarnej grzywie / ogonie z biało czerwonym pasemkiem , z czarną obrożą na szyi i z mechanicznym kręgosłupem, jej niebieskie oczy miały widoczny obłęd rzadzy krwii, lecz bardziej przypominała puchatą kulkę do tulenia, patrzyła na spokojnie poczynania dwóch ogierów uciekających przed klaczą
Odpowiedz




Użytkownicy przeglądający ten wątek: 147 gości