Liczba postów: 578
Liczba wątków: 20
Dołączył: 02 2013
Reputacja:
10
Ulubiony kucyk: Toothless.
What.
Also... początek następnego rozdziału będzie ciekawy. Damn you and your cliffhangers, Somber.
Matematyka wcale nie jest trudna. Po prostu jesteś debilem.
Liczba postów: 92
Liczba wątków: 8
Dołączył: 10 2013
Reputacja:
1
this ^
I Somber chyba będzie musiał przysiąść nad tymi kilkoma ostatnimi rozdziałami i coś w nich poprawić, bo nie wiem czemu ale czytało się to dość mozolnie.
Ciekaw jestem jak Blackjack przekona Glory, że tamta Blackjack, która zapewne znała wszystkie intymne szczegóły ich związku nie była prawdziwą blackjack.
Liczba postów: 190
Liczba wątków: 7
Dołączył: 01 2014
Reputacja:
6
Wiesz co, po tym co "tamta" wyprawiała, jak potraktowała Big Daddy'ego i jak sie w końcu odzywała do samej Glory, to już łatwo poznać, że to NIE JEST Blackjack. Logicznym byłoby że Blackjack która nigdy nie mówiła jak "smart pony" nie posługiwałaby się takim słownictwem jak Cognitum/Spoiler.
Liczba postów: 92
Liczba wątków: 8
Dołączył: 10 2013
Reputacja:
1
True, ale nadal nie wiemy co tamta BJ naopowiadała Glory. Widzieliśmy, że powiedziała coś przykrego, może coś w stylu "połączyłam się z Cognitum, żeby ocalić Equestrię, dlatego będę teraz mądrzejsza, ale już cię nie kocham." Jedynym kucek, który może cokolwiek tutaj potwierdzić jest Rampage, ale ona siedzi w tym głębiej niż się mi pierwotnie wydawało. Gdyby Velvet została z BJ byłoby jakieś pole do manewru, a tak... hmm... zobaczymy za kilka tygodni.
Liczba postów: 92
Liczba wątków: 8
Dołączył: 10 2013
Reputacja:
1
Rozdział 69... a miało być tak pięknie
Ok, powiem to na wstępie i będziemy mieli to z głowy, jeśli którykolwiek rozdział mnie miał szansę doprowadzić do łez, to był to właśnie ten.
Konkretnie chodzi mi o scenę rozstania się BJ i Glory, która, w tym kontekście i w sposób, w jaki była rozegrana, bardzo przypominała coś, co mi się przydarzyło (pomiatając niechybna zagładę świata itp)
poza tym dostaliśmy kilka ciekawych kawałków informacji
po pierwsze BJ jest teraz zasilana taintem... to na pewno zostanie wykorzystane w przyszłości
also
Rampage jest córką Twist, a nie samą Twist. pojawia się zatem pytanie jak talizman fenixa się w niej znalazł
moja osobista teoria jest taka, że jej dusza się imprintowała na nim kiedy wyparowała w ramionach swojej matki w wybuchu bomby, ale może po prostu Twist zrobiła to, co Shuuja zrobiła wcześniej.
I Boo rozpoznała BJ... oczywiście, ze Boo rozpoznała BJ, że też na to sam nie wpadłem.
Ogólnie, całość mniej przegadana niż poprzednie rozdziały, ale jedyna dobra, stała rzecz w życiu Blackgack zmieniła się z złamane serca (które znowu ma) i ciekaw sam już nie wiem jak to będzie wyglądać. Glory sama powiedziała, że nie widzi siebie w związku z Blackjack mimo, ze nadaj ja kocha, P-21 zmienił dla niej orientację (don't ask me how does that work), a sama zainteresowana musi sobie z tym radzić jednocześnie ocalając świat.
Brilliant timing everypony!
Liczba postów: 92
Liczba wątków: 8
Dołączył: 10 2013
Reputacja:
1
serio? od 2 rozdziałów nic?
ok, olać kolejny przegadany rozdział 70, przejdźmy od razu do 71, gdzie...
Glory ginie :|
Nie, żeby to nie było do przewidzenia po tych 2 ostatnich rozdziałach, po tym całym gadaniu "Tomorrow" i ogólnym nastawieniu, ale, fuck son, this is heavy. Mogłem się z Samirem założyć, jak ostatnio gadaliśmy.
Najgorsze jest to, ze w tym rozdziale tyle się działo i jest to taki natłok wydarzeń i akcji po tych kilku przegadanych wcześniej, że ta dramatyczna śmierć jakoś tak tonie w całości... no i jak już pisałem, nie jest zbyt wielkim zaskoczeniem. Somber pojechał chyba po każdej możliwej kliszy poza "ostatnim dniem przed emeryturą" w tym przypadku.
W sumie, jeśli mam być szczery, to była jedna z moich ulubionych postaci, ale kilka ostatnich rozdziałów sprawiło, że jakoś tak się przygotowałem mentalnie na tą sytuację...
Być może w następnym rozdziale będą tego jakieś reperkusje, ale jak na razie... cóż, jest mi smutno, że nie jestem bardziej przejęty tym, co się stało.
Liczba postów: 361
Liczba wątków: 13
Dołączył: 03 2013
Reputacja:
14
Taak... naprawdę można było przewidzieć, że ktoś zginie, ale w duchu liczyłem, że nie będzie to ani Glory, ani P-21. Niech sobie wszyscy inni giną, ale ta dwójka miała przeżyć razem, do cholery
No ale cóż. Po głębszym namyśle stwierdzam, że mimo wszystko... dobrze, że ktoś zginął(Czy to nie brzmi z deczka nienormalnie?). Historia byłaby monotonna i łatwa do przewidzenia. W kwestii natłoku wydarzeń... prawdopodobnie będziemy musieli, podobnie jak Blackjack, poczekać do następnego rozdziału, żeby faktycznie nas to "trafiło". Bo choć przy śmierci (a raczej pogrzebie) Steelhoovesa autentycznie zapłakałem, tak tutaj... no cóż. Pozostaje tylko czekać na nowy rozdział.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Liczba postów: 190
Liczba wątków: 7
Dołączył: 01 2014
Reputacja:
6
Przeczytane... Somber zrobił z opowiadania to, jakich opowiadań nie lubi KKat... Opowiadania, które gdy je czytać, to czujesz się okropnie i źle... Zapędził się też w kozi róg w którym Happy End jaki chcieliby fani jest niemożliwy a historia pozostanie gorzką...
Niestety PH to nie jest Pink Eyes gdzie smutne zakończenie jest tym szczęśliwym... Mam nadzieję, że faktycznie następny rozdział będzie ostatnim... Straciłem wiarę w to opowiadanie... A do tej pory wciąż ją miałem.
Liczba postów: 361
Liczba wątków: 13
Dołączył: 03 2013
Reputacja:
14
Pierdol się, Somber. Pierdol się. Serio.
Pięć warunków dobrego tłumaczenia:
Pierwszy: Znajomość języka i umiejętne jej wykorzystanie
Drugi: Możliwość poświęcenia się tłumaczeniu w czasie wolnym
Trzeci: Niewyobrażalny zapas chęci oraz samozaparcia
Czwarty: Znajomość uniwersum
Piąty: Odczuwanie przyjemności z tego, co się robi.
Każdy z tych warunków można porównać do części w mechanizmie zegarka: Brak jednej z nich powoduje zatrzymanie się całości.
Opad: Konioziemia - Projekt Horyzonty!
Liczba postów: 190
Liczba wątków: 7
Dołączył: 01 2014
Reputacja:
6
11-03-2015, 14:39
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 11-03-2015, 14:45 przez Samir_Duran.)
[SPOILERY]
vvv
vvv
vvv
vvv
vvv
vvv
No na litość Freyra w Valhalli, czy przemiana BJ w Alicorna naprawdę była potrzebna? Czy śmierć P-21, jedynej naprawdę sympatycznej postaci od dłuższego czasu była potrzebna? Skazanie Rampage na wieczność cierpień i agonii w próżni?
Pierwszy raz mam naprawdę dość tego opowiadania. Czuję się brudny i wychujany. Zmarnowałem czas na tak długą lekturę po to by na jej koniec czuć się jak szmata? Somber naprawdę to pragnął przekazać tą historią? Że nieważne ile będziesz cierpieć, ile się wyrzeczesz i ile poświęcisz i tak nie dane ci bedzie być szczęśliwym i kochać?
To nie jest opowieść typu Duchów Gaunta albo Gry o Tron gdzie każdy może zginąć i od początku jest to wiadome, to opowieść w której drużyna przezwyciężała wszystkie przeciwności.
|