Archiwum shoutboxa
avatar
Nie przypinałbym sobie żadnej łatki, elastyczny umysł bywa przydatny w moim fachu. Rysunki rozpoznawałeś od razu z racji wcześniejszej wiedzy dotyczącej tego typu "oszustw", jak i dzięki miejscu w którym je znajdywałeś, bądź tytułowi. Mówisz że piszę Ci o czymś o czym już od niemal eonów wiesz, a jednak sądzisz że masz tylko jeden mechanizm obronny i w dodatku nic by się z Tobą nie stało gdyby został przebity, mimo że nawet głupi obrazek z kotami tworzy mnóstwo połączeń neuronów, a nawet tworzy komórki odpowiedzialne za detekcję tego głupkowatego obrazka?
avatar
Z ciekawości, jesteś realistą?
avatar
A Ty natomiast znowu mi piszesz o czymś, o czym wiem od dawien dawna.
avatar
Szczerze powiedziawszy, wielokrotnie widziałem tego typu rysunki, które miały wprowadzić umysł w błąd. Z miejsca widziałem, że linie są równe, czy tego samego koloru, etc.
avatar
Widzisz, problemem jest to że to nie dzieje się w Twojej świadomości, tylko głęboko, głęboko pod nią. Ten twór bez odpowiednich warunków da radę się obronić bez najmniejszego problemu. Nie możesz tego samemu zobaczyć, nie ma takiej możliwości ponieważ właśnie tak działa Twój umysł. Spójrz na ten prosty przykład podawany przez Daniela Kahnemana w jego książce "pułapki myślenia" : https://www.brainbashers.com/illusionimages/23.gif - Obie te linie są tej samej długości ale Twój umysł cały czas będzie starał się widzieć je jako linie o różnej długości. Gdybym Ci nie powiedział o tym że są takie same, albo gdybyś wcześniej nie spotkał się z czymś podobnym nie wywnioskował byś na drodze rozumowania tego że są różnej długości, bo były by dla Ciebie różne.
avatar
Dla mnie nic by się nie zmieniło. Dla otoczenia... Nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi.
avatar
Nic.
avatar
Jak sądzisz, co się stanie jak by coś przebiło tą misterną, wielowarstwową, stworzoną z wielu rzeczy tarczę? Ogromniasty balon wypełniony najgorszymi megaczarami jakie widziałeś, czułeś, mogłeś poczuć?
avatar
Na potrzeby rozmowy zakładam że przyjmujesz to jako hipotetyczną możliwość, na której można przeprowadzać działania myślowe.
avatar
Hipotetyczne założenie brzmi: Wraz z Twoim życiem powstało w Tobie wiele mechanizmów obronnych. Powstały one byś trwał. Czy to w rodzinie, społeczeństwie, sam ze sobą. Jest ich wiele, mają różne zasady działania, wielkość, siłę. Wszystkie powstały by chronić, ale niestety nie są to byty wytworzone na drodze rozumowania, a pod wpływem bardzo silnych negatywnych emocji. Zadziałały, ale nie działają idealnie - mogą niszczyć to co miały bronić bo jedynym kryterium ich przyjęcia jest to że zadziałały. Jest ich wiele, cały czas działały, działają i tworzą się coraz to nowe. Każdy z nich chowa różne niefajne rzeczy, które w spokoju się rozwijają. Każdy z nich tworzy nowe niefajne rzeczy które dołączają do reszty zgromadzonych niefajnych rzeczy. Cała kupa niefajnych rzeczy powoduje powstawanie nowych mechanizmów, tak aby to całe cholerstwo nie wypływało i abyś trwał dalej.
avatar
Nie powiem, bawię się znakomicie Waii
avatar
Kontynuujmy.
avatar
Wierzysz w to, że mam problem i blokady na tyle mocno, że jest to dla Ciebie prawda absolutna, a ja nie posiadam wystarczających argumentów, żeby Cię od tego odwrócić. W tym wypadku, przegrywam w debacie i racja jest po Twojej stronie do czasu, aż nie uda mi się udowodnić mojej pozycji.
avatar
Nie trzeba zakładać nic hipotetycznie. Masz rację na całej linii.
avatar
Nie trafił, więc został odrzucony, ale proszę, zakładamy hipotetycznie że mam rację, okej? Jest to potrzebne dla dalszej części rozmowy
avatar
He, żaden nie został odrzucony podczas tej rozmowy
avatar
Widzisz problemem jest to że wszystkie zostaną odrzucone, nie uznane za wystarczająco "silny" argument, ponieważ one właśnie w taki sposób działają, wpływając na Twoje myślenie. Hipotetycznie, załóżmy że mam rację, że te mechanizmy w Tobie są i wygląda to tak jak opisywałem, czyli one chronią Cię przed całym bólem, strachem, wielką traumą, wszystkimi złymi wspomnieniami, okej?
avatar
Ciekawy punkt widzenia, acz niezbyt trafny w moim przypadku. Nie ma rzeczy, której bym nie zmienił w moim życiu. Nie ważne, czy to pogląd, tor rozumowania, "oklepana wiedza", czy cokolwiek innego. Podaj wystarczająco silny argument, a masz spore szanse, że przyjmę ów argument za wystarczająco dobry, aby wprowadzić go w swoje życie.
avatar
ale jak bardzo wygodny. To że byłeś szczery nie oznacza że mówiłeś prawdę, widzisz, osoby które wierzą że słońce krąży w okół ziemi nie oznacza że tak w istocie jest, oznacza to jedynie że oni w to wierzą. Wierzą ponieważ w jakiś sposób ta wiedza do nich dotarła, najczęściej za pomocą manipulacji. Ty zostałeś zmanipulowany przez swój umysł który za wszelką cenę nie chce się rozpadać, i zachwycasz się się owocami jego pracy, ignorując całą tą zgniliznę pod spodem.
avatar
Pewnie zaraz mi wylecisz z kolejnym mechanizmem. Owszem, zgodzę się.