Archiwum shoutboxa
avatar
jeszcze nie skończył PH?
avatar
Jakżeby inaczej.
avatar
Co? wydał nowy rozdział?
avatar
Kurwa. Nienawidzę Sombera. Zwyczajnie go nienawidzę.
avatar
Kinro. W większości przypadków bym powiedział że tak (oprócz angielskiego) tłumacze z polskiego na inny... ale przy rosyjskim to ja jestem bardziej słuchowcem. Staram się pisać fonetycznie, potem odsłuchuje podpowiedź którą dostane sprawdzając czy to to samo. Mówić potrafię, parę pieśni też po rosyjsku znam na pamięć, ale zabij mnie nie napisze ci tego bez tłumacza. A w bukwach to tym bardziej bo cyrylicy nie znam. Rosyjski miałem przez 3 lata w podstawówce i niewiele mi z tego zostało, a szkoda wolał bym rosyjski zamiast niemieckiego.
avatar
Jak mówiłem mnie to wszystko jedno... Skończyłem podstawke Foe i utknałem gdzieś w połowie 2 rozdziału PH. (Nie licze czwartego który tłumaczyłem i moja praca poszła w śmieć.) A było to 4 - 5 lat temu. Murky'ego i resty nie widziałem nigdy na oczy.
avatar
wow
avatar
>Protegowany to protegowany
avatar
Nie czepiam się. Ja sobie z tego robię jaja
avatar
1. a person who is protected and aided by the patronage of another person [C18: from French protéger to protect] <- Protegowany to protegowany, to czyjś uczeń, pod kogo patronatem się rozwija. Imię Protege'a o ile to jego prawdziwe imie a nie Slave Name, jest niezwykle pasujace. I dziwne że tak sie czepiacie tego jego imienia skoro tak wielu jest tutaj Fanów Murky Number Seven.
avatar
Po polsku też piszesz zdanie, po czym je tłumaczysz fonetycznie?
avatar
Po francusku to ochrona, chroniony... Ot, jakiś ochroniaż. Все равно для меня (Vse ravno dlya menya).
avatar
protégé? To było coś związanego z Matką Boską z Lourdes, conie?
avatar
Co? Widzieć obrazek widziałem... Nie wypowiadam się bo nie jestem od tego. Powiedziałem z czym mi się to kojarzy to imię i tyle. Nie łapie o co się czepiasz.
avatar
John, wyjdź.
avatar
...
avatar
Protégé? Jakaś gra mi się kojarzy... I Jeszcze z kapela tylko pisze się inaczej...
avatar
Jak wam się podobają Murky i Protégé?
avatar
*Wrócił
avatar
Hehe Kumpel wrucił ze Słowacji z wymiany i opowiadał jak był w szpitalu i ordynator oddziału coś sprawdza i wypala: "A cio to, to, to?" Albo z pochwałoą do tego kolegi: "Że jest dobry frajer" Myślałem że padne jak tego słuchałem.