A ja wpadłem na pomysł właśnie, żeby zapytać kolegę, który więcej ode mnie wie o czołgach...
Strony (1582):
« Wstecz
1 ...
1543
1544
1545
1546
1547
1548
1549
1550
1551
1552
1553
... 1582
Dalej »
Archiwum shoutboxa
Trochę zeszliśmy to fakt. Ale jak dal mnie czołg tutaj przegrywa. Większe szanse miał by wóz opancerzony typu LAW.
Bo, gdybyśmy mówili o skutecznych i bezpiecznych metodach ubicia smoka, to ja bym stawiał na szybkie myśliwce (mając nadzieję, że silnik odrzutowy > skrzydła), albo rakiety dalekiego zasięgu, co by można to było unieszkodliwić z bezpiecznej odległości.
No i dużo wcześniej zaczęliśmy temat "czy smok ubije czołg", a nie, "czym walczyć ze smokiem". Chyba, że coś mnie ominęło...
Żeby załoga mogła być w miarę chroniona przed natychmiastowym upieczeniem, przy jak najdłuższym zachowaniu mobilności.
A skoro masz rakiety, KM'y czy działka, to po co do nich czołg, skoro same są dużo skuteczniejsze?
No właśnie do mówienia teoretycznego warto mieć cyferki do porównania. Bo tak to gdybanie
Jak szybko smok może zrobić koło nad czołgiem? Jak szybko obróci się czołg? I dlaczego trzymasz się podstawowego uzbrojenia, kiedy mówię o rakietach i KMach?
Jak szybko smok zrobi koło w okół czołgu? Niestety nie podam prędkości obrotu, bo nigdzie nie widzę tego w danych technicznych. Właściwie jak mamy o tym rozmawiać, kiedy nie znamy dokładnych możliwości ani czołgu, ani smoka?
A co do filmiku... Bez specjalnego przygotowania ten czołg by się utopił. Gdyby nie ten komin na którym jest jedna z kamer, silnik by się zalał i stanął, a załoga nie mogła by wyjść z powodu ciśnienia wody napierającej na klapy.
Celo Smok jest za szybki dla mechanizmu obrotu wieży, nie ona nadąży za nim. Jedyna szansa by podstawowe uzbrojenie czołgu zraniło smoka, to tylko wtedy gdyby ten leciał nisko i wprost na lufę pojazdu. Wyleci trochę wyżej, albo zacznie latać w kółko i czołg staje się tylko ochronną skorupą. Albo samobieżnym garnkiem. Ogień podgrzewa paliwo w zbiornikach i czołg wybucha sam z siebie, smażąc załogę w środku. Chodzi mi o to że są dużo lepsze sposoby i ochrony i walki ze smokami niż czołg.
Czołg może i padnie, ale załoga wytrzyma znacznie dłużej, niż ta, która nie będzie niczym osłonięta. I zdąży odpowiedzieć ogniem.
A załoga FlaK 38 może zostać unieszkodliwiona przez choćby krótkie prychnięcie ogniem
Jak widzę "T-90 (...) czy nawet współczesne", to... a nieważne. Czołg to nie jest wielkie ocieżałe, ledwo ruszające się ton złomu. To jest 50 ton pancerza i uzbrojenia, które dzięki silnikom takim, jak 12-cylindrowy V-84 jest baardzo mobilne.