Debilne rozwiazanie nie zakłądajace resocjalizacji w żadnym etapie. Schwytany powiedziałby wprost, że nie odczuwa że zabijanie jest złe, ale WIEDZIAŁBY ze jest złe, ponieważ PRAWO TEGO ZABRANIA.
Archiwum shoutboxa
Co zas do skruchy i kary... W jednym z końcowych odcinków 7 serii Voyagera - swoją droga finalnej, a szkoda - Była sprawa obcego, który przez defekt w mózgu, nie odczówał że zabijając robi xle, nie mógł tego wiedzieć, nie miał tych emocji. Rodzina zabitego wydała wyrok smierci. po pewnym zdarzeniu na Voyagerze, doktor naprawił ten błąd. I tamten odczówał wyrzuty, okazał skruche przed rodziną, która jednak utrzymała wyrok. Co ja bym zrobił? Nie zabiłbym tego człowieka, wygnałbym go, ale ze wzgledu na ten brak wyboru, nie zabił, prawdopodobnie.
Doktor Mengele UNIKNĄŁ złapania i był poszukiwany przez wiele, wiele lat przez chociazby MOSAD. Jego wiedza medyczna w sposób ZNIKOMY przyczyniła sie do rozwoju medycyny w samej sobie ponieważ jego eksperymenty medyczne w większosci przypadków nie nosiły nawet śladu naukowości tylko własnej, wyssanej z palca teorii. Bardziej do medycyny przyczynił się koncern Bayer który eksperymentował na wieźniach obozów zagłady ze swoją ASPIRYNĄ. A Mściciel nie ma prawa działać NIGDZIE bo prawo ZABRANIA mścicielom dokonywania czegokolwiek z tych rzeczy. Wszyscy superbohaterowie amerykańscy walczący z przestepczością stoją poza prawem i dlatego między innymi utrzymują tajne tożsamości: ponieważ prawo mogłoby ich ścigać.
Mścicierl może działac tam, gdzie prawoi jest bezradne. Koszty? Poza wyrokiem które prawo nie może wydać... Niestety musi znizyć się do poziomu mordercy.
Wyjasnisz mi zatem, czemu doktor Mengele, NIGDY nie zaznał sprawiedliwosci? A do dziś jego wiedza medyczna, jest uwazana za rewolucyjną? - fakt, teraz słuzy dobru - Łagodzenie za osiągnięcia, to właśnie NIESPRAWIEDLIWOŚĆ, bo żebrak który nic nie zdobył, już sobie go nie złagodzi.
SPrawiedliwość wyznacza kodeks prawny a odstępstwa od zasad reguluje kodeks karny oraz kodeks wykroczeń. Nieważne jak wpływowy jest człowiek, jeśli popełnił zbrodnię, odpowie za nią. Jeżeli popełnił przestepstwo, może mieć łagodniejszy wymiar kary bo tym co sobie wypracował go złagodzi. Dlatego Rywinowi dobrze było za kratkami. Prawo Oko-za-Oko nigdzie nie funkcjonowało długo bo paraliżowało państwo. Miało stanowić straszak do kontroli populacji. Prawdziwy komunizm natomiast osiągnął Polpot, jednak dokonał go takimi ogromnymi kosztami że zapisał się w historii jako jeden z najbardziej zbrodniczych przywódców świata.
Racja, sory, pomyliłem Realny Socjalizm, z komuną. Do komuny pełnej nigdzie na świecie nie doszli, bo to niemozliwe z natury człowieka, by ktoś rządzący zrównał się potem z innymi
Zauwaz samir, że sam prawo staniowione sprawiedliwe nie jest. Potrafi chronić ludzi, którzy są wazniejsi, bogaty i wpływowy za zabójstwo mże uniknąć kary. A żebrak pójdzie do gazu/pradu/zastrzyku... Takie jest prawo stanowione. Ale prawo oko za oko nie obchodzi się tym jaki kto jest wysoki, nie ma słabosci oprawa stanowionego. Stanowione prawo nie wymierzy sprawiedliwości osobie, zbyt wopływowej. Ze względu na osobe, które może je stanowić.
U nas był socjalizm w formie dyktatury ustrojowej. Potem mieliśmy pucz wojskowy a obecnie mamy demokrację. Komunizmu u nas nie było.
Bycie honorowym i pomoc bo ktoś okazał ci pomoc nie ma w sobie zagwozdki prawnej. pomoc jest mile widziana. Oddanie komuś bo ten cie uderzył nie jest dobre i nie jest honorowe. Jest wbrew prawu
U nas była komuna samir... Ludzie za nią stojący nie byli sprawiedliwi Gen Nil np. To nie była egzekucja nawet, ale morderstwo, taki przykład. Niewinnego człeka ubito.
kumpel pozyczł mi 8 stów na gtxa na którym teraz siedzę, oddałem mu dokładnie te 8 stów, nie mniej, bo to by była kradzież... ale jesli będzie potrzebował kasy, to także oddam przysługę.
Nie stosuje sie tylko do najcieższych. U nas stosowana była i do lżejszych. I nie, oddanie nie daje plusu logicznego. Złamanie prawa bo ktos złamał prawo nie jest uczynieniem sprawiedliwości. Jest takim samym bezprawiem. jesli uważasz inaczej, to wybacz, ale to jest socjopatia i takie cos poddaje sie własnie resocjalizacji.
Samir, posyłanie kogoś do sądu, że mi przyłożył, tez nie jest. On mnie nie ciągał po sądach, uderzenie to chwila. A mnie zawsze uczono, że nalezy oddac to, co się dostało. Przysługę za oprzysługę, a niesprawiedliwość, za niesprawiedliwość. - i - daje plus, logiczny oczywiście.
Resocjalizacja często zawodzi, samir. Nie zawsze, ale KS nie bez powodu stosuje się tylko dla najcięższych zbrodni.
oddanie komuś za to że ci przylożył nie jest sprawiedliwe. Morderca nikogo nie morduje zasadnie.
Po prostu w tamtej ludzkiej cywilizacji, u jej szczytu tuż przed tym, jak sami sie zgładzili w końcu, wynaleziono Karę... - tak, karę... Gdyż taki człowiek był skazany na wieczną służbę dla społeczeństwa - gorszą od naszego KSu. Czy sprawiedliwą? A czy oddanie komuś w twarz, po tym, jak cię bezzasadnie uderzył, nie jest sprawiedliwe? Czy miorderca morduję kogoś zasadnie?