Accu - problem jest taki, zę ty nie bronisz prawa. Ty żyjesz przeszłosćią i chcesz dojebać osobom, które nie pozwoliły ci się z nimi bawić bo nie umiałeś się dostosować do zasad
Archiwum shoutboxa
Z kolei ari, dla przykładu dano mi postawę inspectora callahana. On też jest pamiętliwy, ma dobry cel, ale z kolei jest cjhaotyczny bo by dopaść przestepca łamie prawo. Czylui jest w nim dysonans, niby bronin tego prawa, ale jednocześnie staje naprzeciw.
A według mnie jesteś małostkowym i pamiętliwym skurczybyiem, który ma wypaczone poczucie sprawiedliwości. Co widać po twoim zachowaniu tutaj, np. teraz wobec Samira i reakcji na wieść o śmierci jego taty - praktycznie zmieszałeś go z błotem.
Gadałem z ludźmi na kuxcykonie, także z jednym chłopakiem, który oprzez mój kanał trafuił do fandomu - było mi miło, gdy mi za to podziękował - Według niego i jego przyjaciół, moja postawa wobec zasad jest "Neutralna-Dobra". Nie jestem fanatycznie za prawem, ale uważam, że jak twierdzi się, że jest si9ę za prawem to musi się by ć, a jak uważa że może brać w imie społeczności, to nalezy pozwol;ić i innym Gość wytłumaczył to jako swoistą równowagę w poglądach. A analizując sytuację, że nie karzę ludzi i nie gniotę jedynie dla satyswakcji a w imie zasad... Np, mogłem dac spokój na aukcji, ale chodziło o zadasy a nawet nie o kasę, to miał chyba rację.
Osoba nieżyjąca z definicji nie czuje. Nie ma jak jej współczuć. Trzeba pomagać żyjącym, a nie martwym. Martwych należy godnie pogrzebać i uich wspominać. Robisz kurtyzanę z logiki teraz
Ari, to dopiero zła postawa, może osoba nieżyjąca już nie wymaga nic. Ale to nie znaczy, żeby nie współczuć jej cierpienia. Choć szczęśliwie już minęło i ma spokój.
Współczuje luxisowi i jego rodzinie... Wczoraj na aukcji doszło do nieporozumienia, które udowodniłem... Przez pomyłke nie wygrałem przedmiotu. Ale sam powiedziałem wonszowi, by nie naprawiał błedu oddając kasę. Po prostu jesli nie da rady tego odkręcić, t nie chce kasy, chce by przelał tą równowartość na rzecz luxisa, tak sie umówiłem.
Ojcu Samira nie ma co współczuć, on już tego nie potrzebuje. To Samir wymaga wspólczucia i wsparcia
Współczuję ojcu, nic mi nie zrobił a nawet go nie znałem, ale musiał umrzeć z wyroku życia.
Moja mama zawsze twierdziła, że ludziom, którzy zrobią komuś krzywdę w przeszłości, nieuzasadnioną, spotka nieszczęście z ręki losu... Sam w los n iezbyt wierzę, ale chyba coś w tym jest, bo własnie ten "ls" cię ukarał SAMIR. Według mnie zrobiło to po prostu naturalne życie, ale wychodzi na jedno
Ale tak w sumie... ŻYCIE SAMIR. Mój sąsiad umarł, tak samo nie tak dawno kuzyn. Dziadek mojego przyjaciela, i ojciec siostry - nie, nie mój akurat - A najlepszemu przyjacielowi narodził się syn.
Samir, co bym robił? Współczół ojcu... Tobuie może niekoniecznie, ale jemu tak.
Kurde, niemal wszystkie piątkowe nagrania z kucykonu p[oszły w piach, przez błąd exfatu Jestem wściekły, bo wpakowałem w to tyle sił, że wracając wczoraj o 2 nad ranem do domu zaliczyłem glebe ze zmęczenia aż.