Liczba postów: 173
Liczba wątków: 7
Dołączył: 03 2013
Reputacja:
3
To że Pip-Buck poszedł pod młotek za 67 kapsli i kilka butelek alko mówi samo za siebie.
Pip był mi potrzebny do naprawienia konsoli sterującej w fabryce. Z racji że zaciekle chciałem wiedzieć jakiego koloru jest element potrzebny do odpalenia maszynerii dostałem wkurzoną odpowiedź GMa: "Różowy k***a!"
Od dziś twierdzę że każdy moduł sterujący jest w ślicznym różowiutkim kolorku.
Liczba postów: 92
Liczba wątków: 8
Dołączył: 10 2013
Reputacja:
1
Skoro już o pipbuckach mowa, moja drużyna już jakiś czas temu znalazła nowiutki, nie otwierany, nadal zapakowany w zafoliowanym pudełku pipbuck 3000. Oczywiście z góry założyli, że nie uda im się go założyć komukolwiek, bo przecież potrzebny jest specjalny klucz i w ogóle. W końcu dzisiaj zawędrowali do Friendship City gdzie rozmawiając z jednym kupcem się zapytali, czy nie ma takiego klucza. Po tym, jak pozbieram swoja szczękę z podłogi po tym, jak zobaczył ślicznie zapakowanego pipbucka, wskazał na napis na pudełku: "all tools and batteries are included in this set". To ich nauczy przyglądać się temu, co znajdują....
Wcześniej czy później, bo następnie próbowali związać "więźnia" - klacz, łowcę głów, która miała na nich kontrakt, a której mózg w czasie "obezwładniania" rozsmarowali po podłodze i nawet tego nie zauważyli (i to po tym, jak ten, co walił jej głową w podłogę się chwalił, nowym perkiem - Bloody Mess)
Liczba postów: 173
Liczba wątków: 7
Dołączył: 03 2013
Reputacja:
3
30-06-2014, 02:06
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30-06-2014, 02:08 przez SHERMAN222.)
Z ostatniej sesji z soboty:
Było dwóch GMów i w pewnym momencie nie mogli znaleźć porozumienia. Oto jak rozwiązali sprawę widziane oczami "Obserwatora X":
- Odszukać coś w czym można się na szybko zmierzyć.
- Z powodu nie znalezienia takowej rzeczy odszukać bierki (leżały najbliżej GMów)
- Zarządzić przerwę
- Odegrać partyjkę w bierki...
- ...Wyłaniając GMa który ma rację.
Kolejna sprawa dotyczyła pewnego gracza którego postać była jednorożcem imieniem "Jesus". Z racji imienia i wyglądu ( była to ponyfikacja Jezusa poniekąd) postać dostała profit "Mesjasz" przez co miała dodatkowe punkty do uzdrawiania i retoryki. Gdyby tego było mało w pewnym momencie grupka musiała przekroczyć coś a la rzeka w wersji napromieniowanej, gracz w tym momencie stwierdził że: "Jestem Mesjaszem, idę po wodzie!"
Efekt akcji był zgoła nieoczekiwany ponieważ kość (K10) pokazała 9 przez co akcja zakończyła się sukcesem.
(Edit: Wyciąg z sesji dostałem o 23:47 a z racji że byłem wtedy trochę zajęty to wrzuciłem to teraz)
Liczba postów: 173
Liczba wątków: 7
Dołączył: 03 2013
Reputacja:
3
Super, fajnie, organizuję sesję. Przeglądam co tam gracze ciekawego popakowali w ekwipunki i o ile większość rzeczy jakoś nie wzbudzała szału to dotarłem do gracza który ma klaczkę warriora. Ekwipunek jaos nie porywa, wyprawa w góry zobowiązuje żeby mieć trochę ciepłych rzeczy, oczywiście broń, jakieś podstawowe elementy survivalowe, nic nie zapowiada karuzeli śmiechu GMa, do czasu.
Zostałem wystawiony na próbę w momencie gdy dostrzegłem że postać ma w ekwipunku kosmetyczkę, niby nic takiego ale sloty ekwipunku i waga sa mocno ograniczone...
- Naprawdę bierzesz z sobą kosmetyczkę?
+ Tak, moja postać musi ładnie wyglądać w trakcie walki.
- ... Dobra, będę ci robić rzuty na to czy postaci się udało umalować.
+ Dlatego ma zręczność na 6 i perk od precyzji działania w swojej turze.
Kurde, dobrze rozegrał. Karuzela ruszyła. Według mojego małego wywiadu jaki przeprowadziłem perk i zręczność zostały dobrane głównie pod względem używania właśnie kosmetyczki.