23-02-2014, 00:21
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 23-02-2014, 00:36 przez SHERMAN222.)
Początek przygody, przed nami jest spora jaskinia i ciemny jak czarna farba korytarz w którym nic nie widać.
J- Wyciągam i odpalam niezawodną Zippo.
GM- Ok, macie te trochę światła.
Idziemy raźnie przed siebie i znajdujemy kolejna, większą jaskinię a w środku obóz, pod ścianami cień bo światło z ogniska nie dociera pod pod nie, przy jednym z namiotów stoi strażnik.
*Moja kolejka*
GM- Ok, Sherm co robisz?
J- Mówię o swoim planie kumplom i skradam się pod ścianą za tamten namiot.
*wskazania na mapkę i ww namiot obok którego stoi przeciwnik, następuje rzut i werdykt:*
GM - Udaje ci się podkraść do namiotu ale jeśli strażnik popatrzy w twoją stronę masz przesrane.
J- Podbiegam do niego i go nokautuję (pozdrowienia z MLK2)
*rzut*
GM- Udaje ci się ale hałas który przy tym wzbudziłeś przykuwa uwagę strażnika przy bramie
J- Świetnie... tak więc gaszę zapalniczkę...
GM- Czekaj, chcesz powiedzieć że skradałeś się z zapaloną zapalniczką?
J- Nie przyczepiłeś się więc tak...
_________________________________
Werdykt GM'a(Babiuch)
Sytuacja taka iż zebra z naszego teamu miała zarzucić na Iron zaklęcie niewidzialności, nie udało jej się i oto powstała rozmowa:
GM - Z racji że towarzyszce twojej postaci się nie udaje... rzuć sobie K10.
*rzut, wypada 5*
GM - Ok... twoja klacz jest silna, umie walczyć... prawdopodobnie zasługuje na nagrodę za swoje skille. Zostajesz ogierem na 3 dni.
_________________________________
Jakiś czas potem, Iron wciąż zaopatrzona w artrybuty męskie i rozmowa Ja - Handlarz w sprawie Pip-Bucka z uszkodzonym ekranem:
H- To za to ustrojstwo będzie 400 kapsli.
J- Panie... dogadajmy się, ceny nie można opuścić?
H- To jest cena minimalna.
J- Nie upuścisz ceny dla takiego fajnego ogiera?
H- ...
J- No powiedz.
*Rzut, wypada krytyczny sukces*
H- *szeptem* Jak się ze mną prześpisz to dorzucę ci do tego trochę amunicji.
J- Wyciągam i odpalam niezawodną Zippo.
GM- Ok, macie te trochę światła.
Idziemy raźnie przed siebie i znajdujemy kolejna, większą jaskinię a w środku obóz, pod ścianami cień bo światło z ogniska nie dociera pod pod nie, przy jednym z namiotów stoi strażnik.
*Moja kolejka*
GM- Ok, Sherm co robisz?
J- Mówię o swoim planie kumplom i skradam się pod ścianą za tamten namiot.
*wskazania na mapkę i ww namiot obok którego stoi przeciwnik, następuje rzut i werdykt:*
GM - Udaje ci się podkraść do namiotu ale jeśli strażnik popatrzy w twoją stronę masz przesrane.
J- Podbiegam do niego i go nokautuję (pozdrowienia z MLK2)
*rzut*
GM- Udaje ci się ale hałas który przy tym wzbudziłeś przykuwa uwagę strażnika przy bramie
J- Świetnie... tak więc gaszę zapalniczkę...
GM- Czekaj, chcesz powiedzieć że skradałeś się z zapaloną zapalniczką?
J- Nie przyczepiłeś się więc tak...
_________________________________
Werdykt GM'a(Babiuch)
Sytuacja taka iż zebra z naszego teamu miała zarzucić na Iron zaklęcie niewidzialności, nie udało jej się i oto powstała rozmowa:
GM - Z racji że towarzyszce twojej postaci się nie udaje... rzuć sobie K10.
*rzut, wypada 5*
GM - Ok... twoja klacz jest silna, umie walczyć... prawdopodobnie zasługuje na nagrodę za swoje skille. Zostajesz ogierem na 3 dni.
_________________________________
Jakiś czas potem, Iron wciąż zaopatrzona w artrybuty męskie i rozmowa Ja - Handlarz w sprawie Pip-Bucka z uszkodzonym ekranem:
H- To za to ustrojstwo będzie 400 kapsli.
J- Panie... dogadajmy się, ceny nie można opuścić?
H- To jest cena minimalna.
J- Nie upuścisz ceny dla takiego fajnego ogiera?
H- ...
J- No powiedz.
*Rzut, wypada krytyczny sukces*
H- *szeptem* Jak się ze mną prześpisz to dorzucę ci do tego trochę amunicji.