19-08-2017, 21:58
Ciekawe macie pomysły ale zastanówmy się co moglibyśmy zrobić gdyby :
np. Nagle nas wszystkich z tegoż forum wywaliło by magicznie na pustkowia equestrii ( każdy sam mógłby zdecydować im chciałby być " Jednorożcem, kucem ziemnym, pegazem, gryfem, robotem ( bez skojarzeń ), kucykoperzem, czy też alikornem.
Co robimy ? :
a) Rozdzielamy się dbając o siebie lub swoich znajomych z forum : ( przeżyje z 30-45 % z wszystkich osób z forum gdyż mamy tu znajomych z którymi byśmy się dogadali i razem uzupełnili swoje słabości, dzięki czemu zdobywanie żywności i wody byłoby łatwiejsze tak jak unikanie wrogich nam kucyków ( przynajmniej jakiś czas ). Mimo to pustkowia są pustkowiami i na szczęście BlackJack nie ma co liczyć więc pewnie wielu z nas zginie z kopyt bandytów, bestji lub głodu czy napromieniowania )
b) Dogadujemy się i wybierając Administratora forum naszym przywódcą tworzymy osadę : ( albo wszyscy albo nikt ... Jeśli będzie dobrze uda nam się zebrać do kupy w jakiś ruinach lub jaskiniach, i jeśli nie pokłócimy się z Administracją o władzę naszym największym kłopotem, będzie żywność i woda ponieważ nie musimy mieć broni by dobrze bronić się przed bandytami ( barykady i pułapki wystarczą nam przez pierwsze kilka potyczek a z broni od nich zdobytej jakoś się powoli dozbroimy ). Gorzej, że raczej trudno wyżywić całą masę kucyków bez jakiejś farmy lub innych stałych dostaw żarcia ... a powiedzmy sobie, szczerze na polowaniu długo nie można pociągnąć.
c) Tworzymy coś w rodzaju gangu : ( tak z 20-30 % przeżyje - taką ilość mogę tylko poprzeć tym, że walki na początku naszych przygód byłyby bardzo trudne i krwawe ... co prawda gdy choć trochę się uzbroimy ( kosztem kilkudziesięciu osób poświęconym na zdobycie broni palnej ) zdobycie jedzenia i wody będzie łatwiejsza ale czy w tedy nie zmienimy się po prostu w mniej szaloną grupę bandytów ???
d) Każdy idzie w swoją stronę ... ( naprawdę ciężko stwierdzić ilu z nas przeżyje ale obstawiałbym, że z 5-10% przeżyje dłużej niż miesiąc ... ale to tylko moje przypuszczenia ... zwłaszcza, że gdybym sam wylądował na pustkowiach to zmarłbym szybko z głodu lub napromieniowania ( jakoś nigdy nie chciałem opanować chodź podstaw surwivalingu ... )
e) Panika ! - 0% pozostałych przy życiu
P.S. Wartości procentowe są moim widzi mi się, nie popierałem ich prawdziwymi obliczeniami ani bardziej dokładną analizą po prostu opisałem to jak ja to widzę i szczerze wydaje mi się, że przeżyłbym tylko w opcji a) .
np. Nagle nas wszystkich z tegoż forum wywaliło by magicznie na pustkowia equestrii ( każdy sam mógłby zdecydować im chciałby być " Jednorożcem, kucem ziemnym, pegazem, gryfem, robotem ( bez skojarzeń ), kucykoperzem, czy też alikornem.
Co robimy ? :
a) Rozdzielamy się dbając o siebie lub swoich znajomych z forum : ( przeżyje z 30-45 % z wszystkich osób z forum gdyż mamy tu znajomych z którymi byśmy się dogadali i razem uzupełnili swoje słabości, dzięki czemu zdobywanie żywności i wody byłoby łatwiejsze tak jak unikanie wrogich nam kucyków ( przynajmniej jakiś czas ). Mimo to pustkowia są pustkowiami i na szczęście BlackJack nie ma co liczyć więc pewnie wielu z nas zginie z kopyt bandytów, bestji lub głodu czy napromieniowania )
b) Dogadujemy się i wybierając Administratora forum naszym przywódcą tworzymy osadę : ( albo wszyscy albo nikt ... Jeśli będzie dobrze uda nam się zebrać do kupy w jakiś ruinach lub jaskiniach, i jeśli nie pokłócimy się z Administracją o władzę naszym największym kłopotem, będzie żywność i woda ponieważ nie musimy mieć broni by dobrze bronić się przed bandytami ( barykady i pułapki wystarczą nam przez pierwsze kilka potyczek a z broni od nich zdobytej jakoś się powoli dozbroimy ). Gorzej, że raczej trudno wyżywić całą masę kucyków bez jakiejś farmy lub innych stałych dostaw żarcia ... a powiedzmy sobie, szczerze na polowaniu długo nie można pociągnąć.
c) Tworzymy coś w rodzaju gangu : ( tak z 20-30 % przeżyje - taką ilość mogę tylko poprzeć tym, że walki na początku naszych przygód byłyby bardzo trudne i krwawe ... co prawda gdy choć trochę się uzbroimy ( kosztem kilkudziesięciu osób poświęconym na zdobycie broni palnej ) zdobycie jedzenia i wody będzie łatwiejsza ale czy w tedy nie zmienimy się po prostu w mniej szaloną grupę bandytów ???
d) Każdy idzie w swoją stronę ... ( naprawdę ciężko stwierdzić ilu z nas przeżyje ale obstawiałbym, że z 5-10% przeżyje dłużej niż miesiąc ... ale to tylko moje przypuszczenia ... zwłaszcza, że gdybym sam wylądował na pustkowiach to zmarłbym szybko z głodu lub napromieniowania ( jakoś nigdy nie chciałem opanować chodź podstaw surwivalingu ... )
e) Panika ! - 0% pozostałych przy życiu
P.S. Wartości procentowe są moim widzi mi się, nie popierałem ich prawdziwymi obliczeniami ani bardziej dokładną analizą po prostu opisałem to jak ja to widzę i szczerze wydaje mi się, że przeżyłbym tylko w opcji a) .
Przygoda to nie zawsze pasmo zwycięstw i niezwykłych bitew, czasem jest nią tułaczka i ucieczka ale najważniejsze jest to by trzymać się razem i nie chować się za niezniszczalnymi ścianami bo jesteś w nich uwięziony i nigdy się nie uwolnisz.